Euro 2020. Kevin De Bruyne bardzo dużo ryzykował. "To cud, że zagrałem"

PAP/EPA / Andreas Gebert / Na zdjęciu: Kevin De Bruyne
PAP/EPA / Andreas Gebert / Na zdjęciu: Kevin De Bruyne

Kevin De Bruyne miał problemy zdrowotne, ale mimo wszystko wystąpił w piątkowym ćwierćfinale z Włochami (1:2). Piłkarz za wszelką cenę chciał pomóc swojej drużynie.

Filar belgijskiej kadry upadł na murawę po starciu z Portugalczykiem Joao Palhinhą. Pierwsze diagnozy nie były zbyt optymistyczne dla Kevina De Bruyne. Mówiło się, że 30-latek może już nie zagrać na Euro 2020.

Selekcjoner Roberto Martinez podjął decyzję dopiero w dniu meczu. De Bruyne wystąpił w pełnym wymiarze czasowym, ale nie zdołał pomóc "Czerwonym Diabłom", które przegrały 1:2 w ćwierćfinale z Włochami.

Zawodnik udzielił wypowiedzi po piątkowym spotkaniu. Przyznał, że wciąż zmaga się z kontuzją więzadła w stawie skokowym. - Ostatnie pięć tygodni to dla mnie bardzo dziwny czas. Najpierw kontuzja w finale Ligi Mistrzów, potem z Portugalią - mówił gracz Manchesteru City, cytowany przez hln.be.

ZOBACZ WIDEO: Nowe spojrzenie na zwolnienie Jerzego Brzęczka? "Zaczął zrywać się Bońkowi ze smyczy"

- Chciałbym podziękować naszemu personelowi medycznemu, bo zrobili wszystko, żebym mógł dzisiaj zagrać. To był naprawdę cud. Dałem z siebie wszystko, by pomóc zespołowi. To niestety nie wystarczyło - skomentował ofensywny pomocnik.

Kadra Martineza pożegnała się z turniejem. W półfinale Włochy zmierzą się z Hiszpanią. - Rozczarowanie jest wielkie. Mieliśmy dwie świetne sytuacje przy wyniku 1:2. Próbowaliśmy wszystkiego, różnice były minimalne - podsumował De Bruyne.

Czytaj także:
"Lukaku niestraszny, De Bruyne rozbrojony". Włoskie media w zachwycie po ćwierćfinale Euro
"Zdominowaliśmy mecz". Leonardo Bonucci skomentował pojedynek z Belgią

Komentarze (0)