Takiego scenariusza podczas wtorkowych meczów 1/8 na EURO 2020 nie wymyśliłby sam Alfred Hitchcock. Najpierw Hiszpania po dogrywce uporała się z Chorwacją, a w drugim meczu Francja sensacyjnie przegrała ze Szwajcarią po rzutach karnych (zobacz relację z meczu).
Do 80. minuty wydawało się, że "Trójkolorowym" nie grozi żadna katastrofa. Dwie bramki zdobył Karim Benzema, a po trafieniu Paula Pogby, mistrzowie świata prowadzili 3:1. Nic nie zapowiadało takiej katastrofy, jednak wcześniejszy mecz pokazał, że nie ma rzeczy niemożliwych.
- Byliśmy sfrustrowani, bo nie zrobiliśmy tego, co chcieliśmy. Zostawiliśmy miejsce rywalom, a oni wrócili do gry. To oczywiście dla nas ogromne rozczarowanie, zawiedliśmy w każdym elemencie - powiedział wprost Raphael Varane, cytowany przez RMC Sport.
ZOBACZ WIDEO: To była najgorsza z możliwych decyzji. "Zbigniew Boniek popsuł wszystko"
Zażarta wymiana ciosów przez 30 minut nie przyniosła rozstrzygnięcia, dlatego konieczny był konkurs rzutów karnych. Tam niespodziewanie antybohaterem okazał się Kylian Mbappe, który nie trafił piątego karnego.
- Rzuty karne to loteria. Byłoby inaczej, gdyby udało się nam zdobyć bramkę w dogrywce. Mieliśmy szanse na to, żeby to zrobić - tłumaczył stoper Realu Madryt. - Trzymamy głowy wysoko, w szatni nie będzie nerwowych ruchów. Mamy kolejne cele do spełnienia - dodał.
W ćwierćfinale Euro 2020 Szwajcaria zagra z Hiszpanią. Francuzi pakują się do domów.
Zobacz także: Niesamowite emocje na Euro 2020. Znamy trzy pary ćwierćfinałowe