To był mecz do jednej bramki. Reprezentacja Hiszpanii całkowicie zdominowała Szwedów, którzy mieli problem z wyjściem z własnej połowy. W pewnym momencie "La Roja" mieli aż 85 procent posiadania piłki. Dziw bierze, że gospodarze nie potrafili w tym meczu zdobyć trzech punktów (padł remis 0:0).
Jednym z winowajców takiej sytuacji jest Alvaro Morata, który pudłował na potęgę. Hiszpan ma za sobą świetny sezon w Juventusie, jednak nie potrafił dobrej formy przekuć w narodowych barwach.
Selekcjoner Luis Enrique broni Alvaro Moraty po straconych szansach. - Myślę, że Alvaro zagrał świetny mecz. Oczywiście wszyscy chcemy, żeby wykorzystywał sytuacje, ale inni gracze też mogli to zrobić. Liczymy na wparcie od fanów - powiedział Enrique, cytowany przez "Sky Sports".
ZOBACZ WIDEO: Brzęczek miał konflikt z Lewandowskim? Były reprezentant Polski szokuje: "Jurek nie powinien więcej powoływać Lewandowskiego"
Morata nie mógł liczyć na wparcie kibiców, którzy wygwizdali go po nieudanych strzałach. Obrońca Aymeric Laporte jest jednak przekonany, że już niedługo snajper zamknie usta wszystkim krytykom.
- Nie można zwątpić w takiego napastnika jak Alvaro - mówi Laporte. - Następnym razem zdobędzie trzy bramki i uciszy wszystkich - przyznaje.
- Morata to świetny zawodnik, który robi bardzo dużo dobrych rzeczy. W poniedziałek nie miał szczęścia, ale to jest piłka nożna i takie jest życie - dodaje Enrique.
Okazję do zrehabilitowania się Morata będzie miał w meczu z Polską. Początek spotkania w Sewilli w sobotę o godz. 21:00.
Zobacz także:
Lionel Messi świetnie przymierzył. Później Argentyna stanęła
Firmy nie powalają na kolana. Legia Warszawa poznała potencjalnych rywali