Paulo Sousa ciągle szuka optymalnego rozwiązania na wahadłach

PAP / Jakub Kaczmarczyk / Na zdjęciu: Paulo Sousa
PAP / Jakub Kaczmarczyk / Na zdjęciu: Paulo Sousa

Do pierwszego meczu w finałach mistrzostw Europy mniej niż dwa tygodnie, a selekcjoner Paulo Sousa wciąż szuka odpowiedzi na wiele pytań. Jedną z kluczowych kwestii jest to, których zawodników obsadzić w roli wahadłowych.

Mowa o pozycji bardzo istotnej w pomyśle taktycznym Portugalczyka. W przyjętej przez trenera kadry koncepcji gry to właśnie wahadłowi mają stanowić różnicę: wspomagać trójkę stoperów w fazie defensywnej oraz poszerzać wachlarz możliwości w ataku.

Od początku pracy z reprezentacją Polski Sousa intensywnie poszukuje optymalnej obsady wahadeł. W czterech dotychczasowych meczach sprawdził już sześć różnych konfiguracji na tych newralgicznych pozycjach. W Budapeszcie zaczął duet Arkadiusz Reca - Sebastian Szymański, ale zdecydowanie lepiej drużyna prezentowała się przez ostatnie pół godziny, gdy na boisku był Kamil Jóźwiak, zmiennik piłkarza Dynama Moskwa. Przeciwko Andorze wystąpili Maciej Rybus i Jóźwiak, a w trakcie gry na lewej stronie pojawił się Przemysław Płacheta. Na Wembley wybiegli Rybus z Bartoszem Bereszyńskim, natomiast przez niemal całą drugą połowę prawym wahadłowym był Jóźwiak. Wreszcie spotkanie z Rosją i kompletnie nowe zestawienie w osobach Tymoteusza Puchacza oraz Przemysława Frankowskiego.

Wygląda na to, że najbliżej pozycji numer jeden na prawym wahadle jest Jóźwiak. Zawodnik Derby County już kilkukrotnie pokazał Sousie, że może na niego liczyć: nie schodzi poniżej dobrego poziomu, a jego wejścia z ławki za każdym razem dawały zespołowi pozytywny impuls. We wszystkich spotkaniach za kadencji portugalskiego szkoleniowca 23-latek grał jako wahadłowy - także przeciwko Rosji, gdy na końcowe minuty zajął miejsce zwolnione przez Frankowskiego.

Po drugiej stronie faworytem do wyjściowego składu wydaje się Rybus, o ile w trakcie Euro będzie w pełni zdrowy. Kłopoty mają jego konkurenci: Reca wypadł z powodu kontuzji, Płacheta nie jest w rytmie meczowym, zaś do Puchacza selekcjoner musi mieć zastrzeżenia po wtorkowym występie.

Podczas turnieju w cenie będzie uniwersalność. Dlatego tak wartościowymi dla kadry piłkarzami są Bereszyński oraz Tomasz Kędziora. Obaj mogą występować zarówno na wahadle, jak i na pozycji pół-prawego stopera. Sousa widzi ich jednak przede wszystkim w tej drugiej roli.

Czytaj także:
Dariusz Tuzimek: Na co stać naszą reprezentację? [OPINIA]
Euro 2020. Znamy numery, z jakimi występować będą Polacy

ZOBACZ WIDEO: Oto co się zmieniło. Były reprezentant porównał Paulo Sousę i Jerzego Brzęczka

Komentarze (0)