- Daliśmy przeciwnikom kilka prezentów, które przyjęli z wdzięcznością. Jestem jednak zaskoczony, jak niewiele treningów potrzebowaliśmy, by wyeliminować nasze słabości. Jak moi piłkarze szybko zrozumieli, że tak wysoka porażka nie oznacza końca turnieju. Oczywiście Hiszpanie na pewno oglądali nasze mecze z Grecją, Szwecją i Holandią i być może znaleźli już na nas jakiś sposób. Ale my także nie spaliśmy - zapewnił trener Rosjan.
- Wynik czwartkowego meczu jest niemożliwy do przewidzenia. Wyjść na boisko ze świadomością, że i tak już dużo osiągnęliśmy, byłoby jednak samobójstwem. Chcemy pokonać Hiszpanów, a w niedzielę walczyć o złoto. Mam nadzieję, że ten sukces będzie impulsem dla Rosji, że znowu będzie się tam inwestować w infrastrukturę, że powstaną nowe stadiony - przyznał Hiddink na łamach Rzeczpospolitej.