KOI pojawiło się na scenie esportowej w 2022 roku. Był to ambitny twór stworzony przez jednego z najpopularniejszych streamerów na świecie, Ibaia Llanosa przy współpracy z m.in. Gerardem Pique.
Niestety, w pierwszym roku funkcjonowania na hiszpańskiej scenie, organizacja nie zdołała podołać ambitnemu wyzwaniu, jakim było podbicie sceny europejskich lig regionalnych.
W drugim roku działania projektu KOI połączyło swoje siły z Rogue, by znaleźć się w lidze franczyzowej LEC, która jest wyznacznikiem najwyższego poziomu rozgrywkowego w Europie - jednak i tu wymiernych sukcesów zabrakło.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Sabalenka wystartowała. "Szczególne miejsce w moim sercu"
Mimo to najnowsze doniesienia są niesłychanie zaskakujące. Według plotek inwestorzy związani z Rogue nie wypłacili swoim pracownikom, content creatorom i graczom należnych pensji, a także mieli problemy z rozliczeniem licencji LEC we współpracy z Riot Games. Z kolei sam Ibai miał z własnych środków wydać ponad 3 miliony euro, by pokryć zaległe pensje.
Jak konkludują hiszpańscy dziennikarze: “Wszystko to spowodowało bardzo duże zaniepokojenie środowiska KOI, które stwierdziło, że projektowi brakuje wypłacalności ekonomicznej i generuje bardzo dużą niestabilność w klubie do tego stopnia, że pod wątpliwość podaje się ciągłość projektu jako takiego.”
Czytaj także:
- Ważna zmiana w kultowej grze
- Reakcja Ukraińców na decyzję ws. Rosji