The Grand Opening Bonspiel - turniej, który odbędzie się w dniach 6-9 września, spotkał się z ogromnym zainteresowaniem ze strony zawodników. Chęć udziału wyraziło aż 58 ekip, podczas gdy organizatorzy mogą przyjąć "zaledwie" 32 zespoły. W Łodzi pojawią się m.in. curlerzy z Kanady, Szkocji czy Szwecji.
Zaledwie dwa tygodnie później zawodnicy ponownie wyjdą na lód. 21 września rozpocznie się turniej Galante Bajbory. - Nazwa składa się z dwóch łodzianizmów oznaczających świetne kamienie. Zdecydowaliśmy się zorganizować ten turniej, ponieważ okazało się, że jedne zawody to za mało jak na pierwszy miesiąc funkcjonowania długo wyczekiwanego obiektu, jakim jest pierwsza hala do curlingu w kraju - opowiadają Adela Walczak i Kasper Knebloch z Curling Łódź.
To jednak nie jedyny powód, dla którego łodzianie postanowili rozegrać dwa turnieje w ciągu niespełna trzech tygodni. - Brakowało turnieju na początku sezonu, takiego "bez spinki", na lekkie rozegranie się i sprawdzenie formy po letniej przerwie. Zwrócono nam także uwagę, że początkujące i średniozaawansowane drużyny czują, że nie mają w Polsce okazji do zdobycia turniejowego doświadczenia.
Organizatorzy podkreślają, że formuła turnieju Galante Bajbory została tak skonstruowana, aby zawody były ciekawą propozycją dla wszystkich zawodników. Najpierw odbędzie się faza grupowa, w której każdy zespół rozegra trzy mecze. Później nastąpi podział na trzy dywizje - ich nazwy nawiązują do łódzkich dzielnic i osiedli. Rywalizacja toczyć się będzie w dywizjach: Górnej, Śródmieście i Doły.
ZOBACZ WIDEO Maciej Terlecki: Nie wierzę w to, że Glik będzie gotowy grać na sto procent
- W każdej dywizji grać będziemy systemem pucharowym aż do wyłonienia zwycięzcy. Ponadto przewidziane są nagrody za miejsca 1-3, od drobnych w grupie Doły, po całkiem "galante" w grupie Górnej. Na każdym poziomie jest więc zatem o co grać - wyjaśniają przedstawiciele Curling Łódź.
W Łodzi chcą, aby turniej był imprezą cykliczną, rozgrywaną raz w roku na początku sezonu. Na tę chwilę organizatorzy spodziewają się 16 zgłoszeń, lista uczestników może jednak zostać rozszerzona do 24 drużyn.
Powstanie hali curlingowej w Łodzi znacznie przyczyniło się do rozwoju dyscypliny w naszym kraju. Do końca roku odbędą się trzy turnieje, w tym międzynarodowy w ramach cyklu World Curling Tour. Jak mówią Adela Walczak i Kasper Knebloch, głód gry u polskich curlerów jest spory. Należy zatem się spodziewać, że polski curling będzie rósł w siłę.