Co zrobi Mariusz Pudzianowski w 2025 roku?
Mariusz Pudzianowski to jedna z najbardziej rozpoznawalnych postaci nie tylko polskiego mma, ale i sportu. To dzięki "Pudzianowi" KSW wypłynęło na dotąd nieznane wody, a wszystko zaczęło się od pamiętnego pojedynku przeciwko Marcinowi Najmanowi w 2009 roku. Można "polecieć" klasykiem i przyznać, że "usiedliśmy wówczas jak do telenoweli". Od tego czasu minęło już jednak ponad 15 lat. Mariusz Pudzianowski jest z jednej strony kompletniejszym zawodnikiem, a z drugiej bijącego licznika nie da się oszukać. Mający 47 lat "Pudzian" ma zapewne przed sobą jeszcze dwie, maksymalnie trzy walki.
Wszyscy liczyli na to, że Mariusz Pudzianowski wystąpi na jubileuszowej gali KSW 100. Jednak najpierw pojawiły się problemy z doborem przeciwnika, a później, a w zasadzie to na ostatniej prostej były strongman sam wycofał się z rocznicowego wydarzenia. Jako powód podano przetrenowanie i konieczność odpoczynku.
Nikt jednak nie ma wątpliwości, że Mariusz Pudzianowski wróci do klatki. Co zatem wydarzy się w 2025 roku z jego udziałem? Eksperci i bukmacherzy już typują. Wśród możliwych scenariuszy pojawia się nawet walka o pas kategorii ciężkiej KSW, ale też... występ dla freakowej organizacji.
Pierwszy scenariusz, a więc walka o pas kategorii ciężkiej KSW byłby niewątpliwie największym wyzwaniem dla Mariusza Pudzianowskiego w dotychczasowej karierze w sportach walki. Zwłaszcza że pas należy do niepokonanego w federacji Phila de Friesa, który na gali KSW 100 obronił go po raz jedenasty(!). Anglik jest posiadaczem pasa od 2018 roku!
Temat walki Mariusza Pudzianowskiego o pas kategorii ciężkiej pojawił się już jakiś czas temu, a konkretnie w 2022 roku, kiedy "Pudzian" sensacyjnie znokautował Michała Materlę w walce wieczoru na gali KSW 70. Zresztą sam de Fries przyznał, że może zawalczyć z Pudzianowskim. "Mogę walczyć z tym kolesiem" - mogliśmy przeczytać wówczas na social mediach Anglika. "Jeszcze jedna taka wygrana jak ostatnio i ja bym się nie zdziwił jeśli Mariusz jeszcze przed końcem kariery zawalczyłby z De Friesem" - dodawał Wojsław Rysiewski, a więc dyrektor sportowy KSW. Okazało się jednak, że następnej wygranej nie było, bowiem Pudzianowski najpierw przegrał z Mamedem Khalidovem a później musiał uznać wyższość Artura Szpliki.
Wygląda więc na to, że do walki "Pudziana" o pas nie dojdzie, a na pewno nie na najbliższej gali z jego udziałem. Temat może powrócić, jeżeli Pudzianowski w dobrym stylu pokona swojego najbliższego rywala. Na razie nie wiadomo kiedy i z kim zawalczy były strongman. Zadania nie ułatwia z pewnością także fakt, że "Pudzian" wypadł z czołowej dziesiątki rankingu kategorii ciężkiej. Jednak z drugiej strony, biorąc pod uwagę zasługi Pudzianowskiego dla KSW, można spodziewać się, że na zakończenie kariery zostanie nagrodzony walką o pas. Pożyjemy, zobaczymy.
Inny scenariusz dla Pudzianowskiego to walka we freakach. Nie od dzisiaj wiadomo, że takie federacje zabiegają o względy byłego strongmana. Sam "Pudzian" przyznał, że nikt ani też żadne pieniądze nie zmuszą go do występu na takim wydarzeniu. Niektórzy żartują jednak, że wielu już tak mówiło, a kiedy na stole pojawiała się konkretna propozycja, to łamali swoje przyrzeczenia. Czy tak samo będzie w przypadku Mariusza Pudzianowskiego? Fame MMA na pewno nie traci nadziei...