Czy napastnik Legii strzeli więcej niż 10 bramek? Wyzwanie dla nowego piłkarza

WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki

Przed sezonem Legia Warszawa wypożyczyła nowego napastnika z włoskiego Como. Do Ekstraklasy zawitał Jean-Pierre Nsame, który ma za sobą występy w reprezentacji Kamerunu i sięgał trzykrotnie po koronę króla strzelców w lidze szwajcarskiej.

Nsame w Legii. Ile goli może strzelić?

Kiedy Jean-Pierre Nsame przyszedł do Legii Warszawa, wywołał spore poruszenie wśród tych, którzy prześledzili jego dotychczasową karierę. Choć 31-letni napastnik nie był w Polsce głośnym nazwiskiem, to już niedługo może się to zmienić. Kameruńczyk może się pochwalić udaną karierą w szwajcarskiej Super League, gdzie strzelał seryjnie gole dla ekipy Young Boys, z którą sześciokrotnie sięgał po mistrzostwo Szwajcarii.

Taki zawodnik w polskiej lidze może zrobić ogromną różnicę, nawet jeśli ostatnie pół roku nie należało do niego. Eksperci już teraz zastanawiają się, ile bramek może dać Legii w trakcie najbliższych rozgrywek. Jeżeli szybko odnajdzie się w Warszawie, trener Goncalo Feio będzie mieć z niego duży pożytek. Wydaje się, że Nsame jest w stanie się odbudować w Ekstraklasie, a będąc w dobrej dyspozycji, śmiało powalczy o tytuł króla strzelców i może pomóc drużynie odzyskać mistrzostwo Polski.

Początki we Francji i udane przenosiny do Szwajcarii

Swoją karierę Jean-Pierre Nsame rozpoczynał we Francji w zespole Angers. Jako młody napastnik przebił się do pierwszej drużyny, ale pomimo debiutu w Ligue 1 tak naprawdę nigdy nie dostał prawdziwej szansy na grę. W wieku 23 lat podpisał kontrakt z Servette FC, które występowało wtedy w 2. lidze szwajcarskiej. Z miejsca stał się podstawowym zawodnikiem i zaczął regularnie trafiać do siatki. Co prawda nie pomogło do klubowi w awansie do elity, ale sam Nsame strzelił ponad 20 goli, czym zwrócił na siebie uwagę większych drużyn w Szwajcarii.

Super snajper Young Boys Berno

Dobra dyspozycja w barwach Servette otworzyła drogę Nsame do kolejnego transferu. Bramkostrzelny napastnik przyciągnął uwagę klubu Young Boys BSC, który celował wtedy w swoje pierwsze mistrzostwo Szwajcarii. Od kiedy Nsame zawitał na Stade de Suisse, walnie przyczynił się do aż sześciu tytułów mistrzowskich, do których dorzucił jeszcze 2 razy Puchar Szwajcarii.

Reprezentant Kamerunu ma za sobą występy w Lidze Mistrzów, a zdobywał też bramki w Lidze Europy, więc umiejętności na pewno nie można mu odmówić. Łącznie strzelił 140 goli dla Young Boys i dwukrotnie wybierano go piłkarzem roku w zespole. Snajper zapragnął jednak czegoś więcej, ale coś poszło nie tak i doskonale prowadzona kariera ostro wyhamowała.

Nieudana odbudowa w Como i wypożyczenie do Ekstraklasy

Wysoka skuteczność miała być przepustką do najlepszych lig w Europie, ale w pewnym momencie najbardziej atrakcyjne okazało się wypożyczenie do włoskiej Venezii, która walczyła o byt w Serie A. Tam Nsame furory nie zrobił i wrócił do Young Boys, gdzie znów zaczął strzelać jak na zawołanie.

W środku ubiegłego sezonu pojawiła się propozycja z Como, które budowało solidny projekt i mierzyło w awans do włoskiej ekstraklasy. Napastnik się jednak nie przebił, a przy awansie do Serie A i braku perspektyw na regularną grę, zaczął rozglądać się za innymi możliwościami. Najciekawszą ofertę przedstawiła właśnie Legia Warszawa, w której Nsame znów może zacząć błyszczeć.

Czy Nsame jest w stanie podbić Ekstraklasę? Z pewnością ma na to papiery i jeśli jego podejście będzie maksymalnie profesjonalne, może znacząco przyczynić się do sukcesów stołecznej drużyny. Dla snajpera tej klasy 10 bramek w lidze nie powinno stanowić wielkiego wyzwania, a on sam może szybko stać się nową gwiazdą naszych krajowych rozgrywek.

Źródło artykułu: zagranie.com