- Na początku bym powiedział, żeby kibice nie zwracali uwagi na rekord mojego przeciwnika. On przegrywał z mistrzami świata i mistrzami Europy. Ma ogromne doświadczenie. Ten kto się zna na boksie wie, że mój rywal to bardzo dobry pięściarz. Przegrywał tylko z niepokonanymi zawodnikami. Z każdym z nich wytrzymał pełen dystans. Jestem pewien swoich umiejętności i swojej siły. Wiem, co robiłem w sparingach. Prędzej, czy później go trafię i zakończę walkę. W hotelu krzyczał, że jest lwem. Jutro będzie domowy kotek - mówił Robert Parzęczewski przed swoją walką na piątkowej gali Tymex Boxing Night 9.