Od dłuższego czasu mówiło się, że trwają prace nad zorganizowaniem walki Tysona Fury'ego z Deontayem Wilderem. Pięściarze zgodzili się na pojedynek w sierpniu, a po kilku tygodniach dograno wszystkie szczegóły i obaj złożyli podpisy pod kontraktami. Wielki hit w wadze ciężkiej jest już pewny.
Gwiazdy królewskiej kategorii będą walczyć 1 grudnia. Miejsce walki zostanie ogłoszone za kilka dni, ale już wiadomo, że odbędzie się w Stanach Zjednoczonych. Na początku października pięściarze zaczną promować wydarzenie i pojawią się w Londynie, Nowym Jorku oraz Los Angeles.
- Wiem, że masz silne uderzenie, jesteś niepokonany i lubisz dużo mówić. Wiem, że chcesz wygrać, ale nie chcesz tego tak bardzo, jak ja - zapowiada 30-letni Brytyjczyk.
- Pokonałem jednego z najlepszych w wadze ciężkiej, czyli Ortiza i teraz zamierzam zrobić to samo z kolejnym najlepszym pięściarzem tej kategorii - odpowiada Wilder.
ZOBACZ WIDEO Mateusz Bieniek jednego tematu nie chciał poruszać. "Już jedną karę na tym turnieju dostałem"
Amerykanin i Brytyjczyk do tej pory są niepokonani w zawodowym boksie. Fury w tym roku wrócił po prawie trzyletniej przerwie i pokonał kolejno Nuriego Seferiego oraz Francesco Pianetę. Wcześniej z kolei został mistrzem świata, gdy wygrał z Władimirem Kliczką.
Wilder od trzech lat jest mistrzem świata federacji WBC. Także nigdy nie zszedł z ringu pokonany, a o sile jego pięści przekonał się Artur Szpilka. W marcu tego roku "The Bronze Bomber" wygrał przed czasem z Luisem Ortizem.