Pierwszy pojedynek pomiędzy Ołeksandrem Usykiem (22-0, 14 KO) a Tysonem Furym (34-1-1, 24 KO) przyniósł ogromne emocje. Nic więc dziwnego, że szybko zdecydowano się na rewanż. Będziemy mieli okazję zobaczyć go już 21 grudnia w Rijadzie. Natomiast w środę odbyła się pierwsza konferencja prasowa przed "świąteczną" galą, której gwiazdami będą Ukrainiec i Brytyjczyk.
Niesamowite wrażenie zrobił zwłaszcza Ołeksandr Usyk, który wcielił się w słynnego Agenta 47. Ten strój nawiązywał do popularnej serii gier komputerowych "Hitman". Wspomniany agent był płatnym zabójcą związanym z tajną międzynarodową agencją International Contract Agency (ICA).
Jednym z elementów tego stroju była tajemnicza czarna walizka. W pewnym momencie Ukrainiec zdecydował się ją otworzyć i wyciągnął jej zawartość. Następnie udał się z tym do Tysona Fury'ego, którego poprosił o autograf. Brytyjczyk ostatecznie to zrobił, ale był wyraźnie zaskoczony całą sytuacją.
@usykaa FINALLY reveals what's in the case #UsykFury2 | #RiyadhSeason | December 21, live on DAZN | @Turki_alalshikh pic.twitter.com/NcDRyTlcEu
— DAZN Boxing (@DAZNBoxing) October 23, 2024
Następnie Usyk pokazał kamerom, co Fury mu podpisał. Były to zdjęcia z ich pierwszej walki. Na jednym z nich widać było moment, gdy Ukraiński pięściarz trafia Brytyjczyka soczystym uderzeniem w szczękę. To niewątpliwie symbol ich starcia, w którym Fury był poważnie zamroczony.
Na gali 21 grudnia zobaczymy również innych przedstawicieli wagi ciężkiej poza wspomnianymi Usykiem i Furym. Chodzi o dwie wielkie nadzieje brytyjskiego boksu. Pierwszy z nich to Moses Itauma (10-0, 8 KO), ostatni pogromca Mariusza Wacha, który zmierzy się z Demseyem McKeanem (22-1, 14 KO), co zapowiada się na najtrudniejszy test w jego karierze. Warto dodać, że młody Brytyjczyk wciąż ma szansę zostać najmłodszym mistrzem świata wagi ciężkiej - musiałby tego dokonać w maju przyszłego roku. Drugim jest Johnny Fisher (12-0, 11 KO), niepokonany Brytyjczyk, który zmierzy się z Davidem Allenem (23-6-2, 18 KO). Allen nie powinien sprawić mu większych problemów, o ile Fisher rzeczywiście chce być uznawany za czołowego pretendenta.