Zwycięstwo Artura Szpilki nad Tomaszem Adamkiem może otworzyć mu drogę do sukcesów w wadze ciężkiej. - Jesteśmy bardzo zadowoleni z tego, jak ten pojedynek się zakończył. Z drugiej strony przy starciach polsko-polskich po drugiej stronie stoi rodak, w tym przypadku Adamek, którego znam już od ponad 20 lat. Z tego powodu pojawił się pewien element nostalgii. Może lepiej się stało, że mistrz oddał pałeczkę rodakowi, a nie Włochowi, Niemcowi czy Francuzowi - powiedział promotor Szpilki Andrzej Wasilewski.