We wtorek pisaliśmy o tym, że co prawda Mike Tyson stoczy kolejną walkę pod koniec maja, ale jego rywalem nie będzie słynny Evander Holyfield. "Bestia" podobno nie chciał wejść do ringu z "The Real Deal". O tym też mówił menedżer Holyfielda.
- Myśleliśmy, że wszystko już mamy dogadane, gdy nagle ludzie Tysona odrzucili wszystkie oferty. Negocjowaliśmy od dawna i wygląda na to, że po prostu zmarnowaliśmy czas - mówił Kris Lawrence.
Spór sprowadzał się do pieniędzy - obóz Holyfielda twierdził, że Tyson chce ogromnej podwyżki, odrzucił nawet gażę w wysokości 25 milionów dolarów.
Okazuje się jednak, że 29 maja dojdzie do walki Tysona z Holyfieldem na stadionie Hard Rock w Miami. Serwis tmz.com informuje, że Tyson zmienił decyzję, mimo że zaledwie 24 godziny temu powiedział, że negocjacje... zostały zakończone!
- Chcę, żeby wszyscy wiedzieli, że dojdzie do walki z Holyfieldem - powiedział Tyson podczas rozmowy na Instagramie z Haute Living. - 29 maja odniosę sukces - przekonywał "Żelazny Mike".
Walki Tysona z Holyfieldem zapisały się w historii boksu. Pierwszą "The Real Deal" wygrał przed czasem, a drugą przez dyskwalifikację. To wtedy rywal stracił nad sobą panowanie i odgryzł mu ucho.
Ostatnia profesjonalna walka Holyfielda miała miejsce w 2011 roku, kiedy pokonał przez TKO Briana Nielsena.
Czytaj także:
KSW 59. Zrobił to! "Killer" zatrzymany po prawdziwej wojnie. Polak nowym mistrzem
KSW 59. Damian Janikowski - Jason Radcliffe. To była demolka w wykonaniu Polaka!
ZOBACZ WIDEO: MB Boxing Night 9. Mateusz Borek na gorąco po gali. "To coś więcej, niż się spodziewałem"