Pojedynek Adama Kownackiego z Chrisem Arreolą był głównym wydarzeniem wieczoru podczas gali w Barclays Center na Brooklynie. Polak z Amerykaninem zaprezentowali wszystkim kibicom zgromadzonym w hali prawdziwą ringową wojnę, bijąc rekord wyprowadzonych ciosów w historii wagi ciężkiej.
Walka od samego początku była niezwykle intensywna. Częściej i mocniej trafiał Kownacki, który nie mógł jednak posłać na deski Arreoli. "Koszmar", który słynie z niezwykłej odporności na ciosy, dzielnie przyjmował wszystkie uderzenia "Babyface'a". O wyniku walki zadecydowali sędziowie, którzy punktowali jednogłośnie dla Kownackiego.
Zobacz także: Boks. Kownacki - Arreola: pięściarze pobili rekord wyprowadzonych ciosów. Wielka wojna!
Od piątej rundy pojedynku Arreola mierzył się nie tylko z przeciwnikiem, ale także z własnym ciałem. Po pojedynku okazało się, że Amerykanin boksował ze złamaną lewą ręką. Pod koniec potyczki w narożniku 38-latka często bywał lekarz, który kontrolował stan zdrowia pięściarza.
Po walce Arreola nie stawił się na konferencji prasowej. Zamiast tego udał się do szpitala na badania. Mimo kontuzjowanej ręki, Amerykanin wyprowadził 1125 uderzeń, co jest rekordem w wadze ciężkiej. Polak tych ciosów wyprowadził 1047, co daje piąty wynik.
1125 wyprowadzonych ciosów Chrisa Arreoli to rekord w 34-letniej historii Compubox (waga ciężka). 1047 ciosow Adama Kownackiego, to numer 5 na liście. COŚ NIESAMOWITEGO. #KownackiArreola #boxing
— przemek garczarczyk (@garnekmedia) August 4, 2019
Zobacz także: MMA. Salim Touahri z trzecią przegraną w UFC. Mickey Gall pokonał Polaka decyzją sędziów
ZOBACZ WIDEO: Piotr Jagiełło o walce Szpilki z Chisorą. "To było bardzo trudne doświadczenie. Zobaczymy, jaki ma plan na przyszłość"