Deontay Wilder - Dominic Breazeale: fantastyczny nokaut Wildera w pierwszej rundzie (wideo)

Getty Images / Al Bello / Staf / Na zdjęciu: Deontay Wilder
Getty Images / Al Bello / Staf / Na zdjęciu: Deontay Wilder

Czterdzieste pierwsze zwycięstwo na zawodowym ringu odniósł Deontay Wilder. Król nokautu w dziewiątej obronie pasa mistrza świata pokonał przed czasem już w pierwszej rundzie Dominica Breazeale'a.

Do walki pomiędzy Deontayem Wilderem a Dominiciem Breazeale'em doszło nowojorskiej hali Barclays Center. Dla Amerykanina była to dziewiąta obrona mistrzowskiego pasa federacji WBC. Pojedynek wywoływał od samego początku wiele emocji, głównie przez słowa wypowiadane przez Wildera.

Wiadomo było, że obaj zawodnicy nie pałają do siebie sympatią, jednak mistrz świata poszedł o krok dalej. Deontay Wilder przed walką zapowiedział, że Breazeale prosi się o śmierć w ringu. - Boks to jedyny sport, w którym możesz zabić rywala i jednocześnie dostać za to pieniądze. Dlaczego więc nie skorzystać z takiego prawa? Breazeale tak naprawdę prosi się o to. Jeżeli śmierć nadejdzie, to nadejdzie. Taki sport - powiedział 33-latek.

Zobacz także: KSW 49. Soldić - Kaszubowski: "Robocop" rozbił Polaka! Chorwat jest bezkonkurencyjny

Słowa "Bronze Bombera" wywołały spore oburzenie w środowisku bokserskim. Breazeale zapewniał jednak, że odpowie skutecznie rywalowi w ringu, dając nadzieje kibicom na to, że obejrzą w ringu prawdziwą wojnę.

Pojedynek rozpoczął się od mocnych ciosów z prawej ręki Deontaya Wildera. Jedno z tych uderzeń wyraźnie zamroczyło Breazeale'a, który chaotycznymi sierpami starał się odrzucić od siebie "Bronze Bombera". Chwilę później mistrz świata ponownie trafił swojego przeciwnika, który padł niczym rażony piorunem na deski. Pretendent do tytułu nie zdołał podnieść się na dziesięć i sędzia ringowy zmuszony był przerwać pojedynek.

Tym samym czterdzieste pierwsze zwycięstwo, w tym czterdzieste przed czasem zanotował Wilder. Dla Dominica Breazeale'a mogła być to ostatnia szansa na zdobycie pasa mistrza świata.

Niewykluczone, że w kolejnym zawodowym pojedynku Deontay Wilder zmierzy się z Adamem Kownackim. Najlepszy polski zawodnik kategorii ciężkiej swój następny występ zanotuje najprawdopodobniej 3 sierpnia, a jego rywalem ma być Robert Helenius.

Zobacz także: KSW 49. Materla - Askham: brutalny nokaut! Weteran UFC znokautował Polaka

Komentarze (26)
avatar
Grzegorz Dąbrowski
19.05.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ja tego Wildera to jedną ręką Z zamkniętymi oczami bez wstawania Z fotela 
avatar
--iki--
19.05.2019
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
brazel to bum i takie safakty solidny ale bum dlatego wygrana z nim nie jest dla mnie zakoczeniem ale wider zrobil to pojedynczym ciosem z duzego dystansu wszedl z pojedynczym ciosem jak tyson Czytaj całość
avatar
Mariusz Kwiatek
19.05.2019
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
joshua nie bedzie taki łatwy, o ile asfalt zbierze kase na drugiego asfalta 
avatar
bezo002
19.05.2019
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Napompowana medialnie i przeplacona malpka z anglii dla milosnikow "techniky" powinna walczyc z Wilderem za darmo. 
avatar
Birsew
19.05.2019
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Bez dwóch zdań najlepszy ciężki... A walka z AJ pokazalaby jaka jest brutalna prawda... 3 runda KO i wszystkie pasy u Wildera do emerytury...