"Kandydaci powinni udowodnić narodowi, że nie ma wśród nich alkoholików ani narkomanów" - w myśl tego hasła urzędujący prezydent Ukrainy Petro Poroszenko i jego kontrkandydat w drugiej turze wyborów (odbędzie się 21 kwietnia), komik Wołodymyr Zełenski, w piątek (5 kwietnia) przeszli badania medyczne.
Politycy poddali się testom na obecność w ich krwi substancji psychoaktywnych, ale zdaniem byłego mistrza świata w boksie zawodowym, Władimira Kliczki, badania należałoby powtórzyć.
Dopingtests jetzt also auch für Politiker! Der ukr Präs-Wahlkampf wird bizarrer. Kandidaten Selenski und Poroschenko bei der Blutanalyse (Präsident P. gab zusätzlich auch Urintest, Haarprobe). pic.twitter.com/H0PaSuIxsL
— Christian Esch (@Moskwitsch) 5 kwietnia 2019
"Dzisiejsza wiadomość o kontroli antydopingowej kandydatów na prezydenta Ukrainy zaskoczyła mnie i... trochę rozśmieszyła! Gdyby sportowcy przechodzili testy na doping w ten sposób, wtedy wszyscy byliby supermenami. Przecież kandydaci na prezydenta zrobili to osobno, w swoim własnym laboratorium" - napisał 43-letni Kliczko na Facebooku.
ZOBACZ: Światowe media huczą od plotek: Władimir Kliczko ma wrócić na ring. Już w maju >>
Były czempion wagi ciężkiej wezwał Poroszenkę i Zełenskiego, by kontrolę przeprowadziła Światowa Agencja Antydopingowa (WADA).
- Jeżeli jesteście tak otwarci i zainteresowani obiektywnym wynikiem, zróbcie to za pomocą sprawdzonej w świecie sportu metody. Mogę pomóc organizacyjnie w tym procesie. Zaufajcie profesjonalistom! - zaapelował.
ZOBACZ: DAZN proponuje Władimirowi Kliczce 60 milionów funtów za powrót do ringu >>
Kliczko zdradził, że wysłał już wniosek do WADA o możliwość przeprowadzenia takich testów. Ma też nadzieję, że kandydaci na prezydenta Ukrainy nie odmówią.
ZOBACZ WIDEO: Polak miażdży kolejnych rywali w MMA! "Sam dla siebie jestem odkryciem!"