Deontay Wilder chciałby... zajść w ciążę, gdyby było to możliwe

Getty Images / Al Bello / Staf / Na zdjęciu: Deontay Wilder
Getty Images / Al Bello / Staf / Na zdjęciu: Deontay Wilder

Deontay Wilder niejednokrotnie zaskakiwał kibiców swoimi wypowiedziami. Tym razem o szalonym i ciekawym pomyśle opowiedział w rozmowie z dziennikiem The Telegraph. "The Bronze Bomber" chciałby... zajść w ciążę, gdyby było to możliwe.

W tym artykule dowiesz się o:

Już 1 grudnia w Los Angeles Deontay Wilder (40-0, 39 KO) stanie do kolejnej obrony tytułu mistrzowskiego WBC w wadze ciężkiej. Amerykanin skrzyżuje rękawice z Tysonem Furym (27-0, 19 KO).

Przed ważnym pojedynkiem w swojej karierze, "The Bronze Bomber" udzielił kilku wywiadów, w których mówił o zbliżającym się starciu. O całkowicie innej sprawie Wilder opowiedział jednak w rozmowie z Garethem Daviesem z dziennika The Telegraph. 33-latek w szczerej rozmowie przyznał, że chciałby doświadczyć urodzenia dziecka.

- Jeśli wynaleźliby coś, co pozwoliłoby mężczyznom rodzić dzieci, zapisałbym się na to. Naprawdę. Powiedziałbym do mojej dziewczyny: "zdecydujmy się na dziecko, zajmę się tym". Chciałbym przeżyć to, czego doświadcza kobieta podczas przynoszenia nowego życia na świat - powiedział Wilder w rozmowie z The Telegraph.

Urodzony w Tuscaloosa pięściarz przyznał również, że chciałby być postrzegany przez wszystkich z całkowicie innej perspektywy.

- Kobiety są najpotężniejsze na ziemi. Kiedy mamy ludzi, którzy krwawią siedem dni każdego miesiąca... człowieku! Ale naprawdę, czuję się czasami, jak matka. Całuję moje dzieci sześć lub siedem razy dziennie. Kocham je. Chciałbym, aby ludzie częściej widywali mnie od tej strony. Mój świat jest niesamowity - stwierdził Amerykanin.

W ostatnich starciach Wilder odprawiał przed czasem takich zawodników jak Artur Szpilka, Gerald Washington, Luis Ortiz czy Chris Arreola. Jedynym zawodnikiem, który z Deontayem Wilderem dotrwał do decyzji sędziów, był Bermane Stiverne.

ZOBACZ WIDEO Wzruszający materiał o Gmitruku. Jego ostatnie miesiące w pracy przed śmiercią

Źródło artykułu: