W ostatnich swoich pojedynkach Tony Bellew wielokrotnie był skreślany przez opinię publiczną oraz bukmacherów, którzy stawiali jego rywali w roli wyraźnych faworytów. Brytyjczyk pochodzący z Liverpoolu udowodnił swoją wartość pokonując w dwóch ostatnich walkach Davida Haye (28-4, 26 KO).
Przed nadchodzącym starciem z Ołeksandrem Usykiem, gdzie stawką będą wszystkie pasy mistrzowskie w kategorii junior ciężkiej Brytyjczyk ponownie stawiany jest w roli przegranego. Walka odbędzie się 10 listopada w Manchesterze.
Bellew przyznaje, że będzie to dla niego najtrudniejsza potyczka w karierze jednak ma zamiar po raz kolejny w karierze zaskoczyć wszystkich. - To będzie najcięższa walka, bez cienia wątpliwości. Usyk to piekielnie trudny rywal, którego wszyscy wokół się boją. On jest potworem, wszyscy od niego uciekają i tylko taka bestia jak ja jest w stanie wyjść na przeciw niego i walczyć. Wkrótce 10 listopada, wtedy zaszokuję świat po raz kolejny - twierdzi były mistrz świata.
Tony Bellew swoje ostatnie walki toczył w kategorii ciężkiej. Brytyjczyk do starcia z Ukraińcem zmuszony jest zrzucić 30 funtów. - 9 listopada na ważeniu osiągnę swój top, wtedy wszyscy zobaczą jak zgubiłem 30 funtów. Zapomnijmy jednak o wadze, o diecie, chodzi tylko o to aby stać się niekwestionowany mistrzem świata! Nie dbam o wagę, nie dbam o to ile on jeszcze głupot wypowie, liczy się tylko to aby 10 listopada wrócić do domu z pasami mistrza świata - komentuje Brytyjczyk.
ZOBACZ WIDEO Mariusz Wach wręczył prezent Arturowi Szpilce przed walką w Gliwicach