Przed laty Muhammad Ali uznawany był za nadzieję brytyjskiego boksu. 21-latek był srebrnym medalistą mistrzostw Europy. Reprezentował swój kraj na igrzyskach olimpijskich w Rio de Janeiro w 2016 roku, ale tam odpadł z dalszej rywalizacji już po swojej pierwszej walce.
Alego czeka teraz dwuletnia dyskwalifikacja. W kwietniu wykryto w jego organizmie zabronione sterydy i już w maju międzynarodowa federacja bokserska (AIBA) zawiesiła Brytyjczyka. Sam zawodnik uważa, że nie zasłużył na tak surową karę.
- Byłem tak przygnębiony, że przez pięć miesięcy nie opuszczałem sypialni. Muszę poświęcić ten czas i pójść dalej. Myślałem, że otrzymam sześciomiesięczne zawieszenie. To sprawia, że jestem bardziej głodny boksu i chcę wrócić bardziej niż kiedykolwiek. Nie chcę, by ludzie myśleli, że jestem złym facetem - stwierdził Ali.
Brytyjczyk bronił się, że spożył skażone sterydami mięso lub napój. Nie potrafił wyjaśnić, w jaki sposób niedozwolone substancje znalazły się w jego organizmie.
Z kolei AIBA ściśle współpracuje ze Światową Agencją Antydopingową (WADA) i z zadowoleniem przyjęła informację o ukaraniu przyłapanego na dopingu boksera.
ZOBACZ WIDEO Bedorf gotowy na Pudzianowskiego. "Czekam na decyzję federacji KSW"