Ostatnie miesiące nie są łatwe dla Artura Szpilki, bo często jest atakowany z różnych stron. Niektórzy wytykają mu porażkę z Adamem Kownackim. Inni z kolei mają mu za złe wydarzenia z gali KSW 41, gdy po walce zaatakował w klatce Tomaszem Oświecińskim. To, ale także wiele innych spraw, stały się pożywką dla internetowych hejterów, którzy notorycznie atakują pięściarza.
"Szpila" jednak powoli traci cierpliwość. W najnowszym wywiadzie przyznał się, że po głowie chodzą mu myśli, by niektórym osobom złożyć wizytę w ich domach. Hejterzy mają powody do obaw.
- Zastanawiam się, czy nie podjechać i nie wpier****ć paru. Mówię to całkiem poważnie. W internecie zrobiła się taka bezkarność… Bo osobiście zaczyna mnie to drażnić, już przeginają pytę - przyznaje w rozmowie z portalem sporteuro.pl.
Poruszony został także wątek pieniędzy. Okazuje się, że w jego związku z Kamilą Wybrańczyk to partnerka pięściarza z Wieliczki trzyma rękę na pieniądzach. "Szpila" jest kontrolowany z wydatkami.
- Już mam tego dość czasami. Nawet się zastanawiam, czy nie zablokować jej dostępu do mojego konta. Bo co wydam 300, 400 zł, słyszę: "Na co wydałeś?!". Masakra jest. Kontroluje wszystkie wydatki. Jak kumpel oddaje jakiś, nawet najmniejszy, dług, Kamila od razu o tym wie. Mówi: "szybko, odkładaj" - opowiada.
Szpilka w jednym z wywiadów przyznał, że przez hazard stracił kilkaset tysięcy złotych. Problem zniknął po wyjściu z więzienia. Od tamtej pory do "maszyny" nie wrzucił ani złotówki. Próbuje także namówić innych, by nie tracili pieniędzy w taki sposób.
- Pamiętam, jak zobaczyłem, że gra taka typowa matka, wołały ją dzieci. Mówię: "Proszę, niech pani się ogarnie. Sam to przeżywałem, przegrałem naprawdę kupę pieniędzy". Ale ona nie dała sobie przetłumaczyć. Była mniej więcej tak zaczarowana jak kiedyś ja. Bo mi też mówili, a ja i tak robiłem swoje. To jest, niestety, ciężka rzecz…
Sporty walki są bardzo ważnym elementem ich życia. Kamila niemal zawsze jest na treningach swojego partnera. Sama także uprawia brazylijskie jiu-jitsu. Kiedyś chciała nauczyć się boksu, ale to źle się dla niej skończyło.
- Wystarczyło, że spotykaliśmy się tydzień czasu, a już Kamila namawiała, żebym pokazał jej boks. Ale nie boks na zasadzie, co ja tam robię, normalnie, w domu. Kupiła sobie różowe rękawice i od razu chciała sparować! "Dajże mi, Kotku, spokój, nie chcę się z tobą bić" - mówiłem, lecz wreszcie postawiła na swoim. Ubrała rękawice, idzie na mnie - "buch", "buch- buch-buch" - a ja z głupa wyprostowałem rękę i centralnie jej w nos. Padła - przyznaje.
Artur Szpilka obecnie przygotowuje się do powrotu na ring. Niedawno mówiło się o jego debiucie w MMA, ale ostatecznie postawił wszystko na boks. Przyznał, że nadal jego celem jest zdobycie mistrzowskiego pasa.
ZOBACZ WIDEO "Klatka po klatce" #16 (newsy): Materla - Askham na KSW w Łodzi!