Choć Floyd Mayweather Jr przeszedł na sportową emeryturę, to nie szczędzi komentarzy o swoich kolegach z branży. Tym razem padło na walkę Miguela Cotto z Saulem Alvarezem. Sportowiec uważa, że punktacja była niedorzeczna, a problemu można doszukiwać się w sędziach. Nie bez znaczenia pozostaje fakt, że pięściarz w przeszłości walczył z obydwoma zawodnikami i obu pokonał.
- Czy myślę, że Canelo wygrał? Tak, wygrał, jednak punktacja tej walki była jakaś niedorzeczna. 119:109 i 118:109 to jakieś szaleństwo. Wydaje mi się, że ktoś dokładnie podobierał tych sędziów, albo naprawdę coś poszło nie tak tej nocy, bo walka była dużo ciaśniejsza niż pokazał werdykt - spekulował.
Floyd Maywether nie bez powodu bacznie przygląda się punktowaniu. W jednej z jego walk doszło do konfliktu pomiędzy nim, a CJ Ross - jedną z sędziów. Zawodnik uważał, że przyznany remis był niesprawiedliwy.
- Miguel wygrał minimum trzy rundy, ale to absolutnie minimum. Mógłbym przyjąć stosunek rund osiem do czterech, czyli 116:112, albo lepiej 115:113, bo niektóre starcia rzeczywiście były równe i trudne do punktowania, ale przecież kiedy ja boksowałem z Canelo, to jeden z sędziów też wytypował remis - powiedział.
Po kilku innych głośnych aferach, m.in. z punktacją pojedynku Bradleya z Pacquiao, CJ Ross odeszła ze swojego stanowiska.