Floyd Mayweather Jr (46-0, 26 KO) vs Marcos Rene Maidana (35-4, 31 KO)
Piotr Jagiełło: Przebieg pierwszej walki był dla mnie dużą niespodzianką, faktycznie Argentyńczyk wypadł nadspodziewanie dobrze, ale nie na tyle świetnie, by zdetronizować króla zawodowego boksu. "Money" jest mistrzem wyciągania trafnych wniosków i analitycznego czytania przeciwników, dlatego za drugim razem Maidana nie będzie w stanie tak klarownie zaskoczyć Amerykanina. Warto zwrócić uwagę, że Mayweather dopiero po raz drugi w karierze decyduje się wziąć pojedynek rewanżowy. Pierwszy taki przypadek miał miejsce w 2002 roku, gdy wielokrotny czempion dwukrotnie wchodził między liny z Jose Luisem Castillo.
[ad=rectangle]
W maju zobaczyliśmy możliwie najlepszą wersję "El Chino" i nieco wyblakłego "Pięknisia", ale w życiu jak w poezji Wisławy Szymborskiej "Nic dwa razy". W rewanżu zwycięzca może być tylko jeden, a będzie nim Floyd Mayweather. Nie wierzę, by trwająca 18 lat serię zwycięstw przerwał właśnie Maidana, choć warto zauważyć, że w ostatnim czasie sędziowie punktowi zaczynają odwracać się od Mayweathera. Ta tendencja była szczególnie widoczna podczas ubiegłorocznej konfrontacji z Saulem Alvarezem, gdzie po dwunastu rundach Meksykanin został ograny w sposób koncertowy, a pani CJ Ross w sobie tylko znany sposób wypunktowała remis 114-114. Mayweather jest coraz bliższy pobicia rekordu wspaniałego i niepokonanego Rocky'ego Marciano, który odszedł ze sportu z imponującym bilansem 49 zwycięstw (przy 43 nokautach).
Ostatnio spotkałem się z taką opinią, że Mayweather trenuje tak, jak byłby biedakiem walczącym o każdego dolara. Samozaparcie i upór przywrócą blask 37-latkowi, który pewnie zwycięży na punkty. Po pierwszych zaciętych rundach Latynos zostanie uspokojony precyzyjnymi kontrami i przez resztę walki kontrolę sprawował będzie najbogatszy pięściarz świata.
Maciej Szumowski: Bardzo lubię niespodzianki, ale oryginalny nie będę - Floyd jest faworytem i każdy inny wynik niż jego zwycięstwo będzie olbrzymią sensacją. W maju 2014 roku w MGM Grand Garden Arena w Las Vegas triumfował Mayweather, ale Argentyńczyk pokazał się świetnie, dzielnie pokazując, że zasłużył na walkę o pas mistrza świata. Zresztą rewanżu bez powodu chyba promotorzy by nie zestawili. Myślę, że Marcos Rene Maidana ponownie postawi się Floydowi Mayweatherowi Juniorowi. Starcie według mnie potrwa pełen dystans, ale sędziowie nie będą mieli problemów ze wskazaniem Amerykanina jako zwycięzcę. "Money" jest w końcu najlepszym pięściarzem na świecie i pewnie w sobotę się to jeszcze nie zmieni, choć pamiętajmy - wieloletni mistrz UFC w wadze średniej, Brazylijczyk Anderson Silva, też miał bezproblemowo pokonać Chrisa Weidmana...
Waldemar Ossowski: Rewanż tym razem będzie miał jednego aktora. Wydaje mi się, że Mayweather za pierwszym razem nie docenił klasy Maidany, którą ten z pewnością posiada nadal. Fakt jest jednak taki, iż Floyd to mistrz myślenia w ringu i jeżeli 12 rund nie wystarczyło mu, aby pokazać kibicom, że to on jest lepszy, to teraz walka pójdzie w jedną stronę. Opanowanie Argentyńczyka może irytować, drudzy pochwalają taką postawą, patrząc jaką "szopkę", show odgrywa obecny czempion. Wydaje mi się, że w MGM Grand kibice zobaczą jednak pierwszą porażkę Maidany przed czasem.
Jakub Madej: Pewnie wszyscy pomyślą, że zgłupiałem i nie wiem, co piszę, jednak zrobię to. Typuję zwycięstwo Marcosa Maidany przez nokaut. Argentyńczyk musi być naprawdę zdenerwowany majową porażką przez większościową decyzję. Większościową! To nie była wygrana przez jednogłośną decyzję albo przez nokaut. Walka układała się bardzo równo i ostatecznie sędziowie zadecydowali o zwycięstwie Mayweathera. Ja uważam, że tym razem będzie inaczej i to Maidana zdominuje ten pojedynek. Ktoś Floyda musi w końcu pokonać! 46 zwycięstw z rzędu robi swoje i stawiając na Mayweathera u bukmachera nie zarobilibyśmy dużych pieniędzy. Warto jednak postawić na Maidanę przez decyzję sędziów lub nokaut w późnych rundach. Ja to zrobię!