- Jestem mocno nakręcony, bo jadę do "paszcz lwa" walczyć z chłopakiem, który nie jest jakimś tam kelnerem. To zawodnik, który potrafi uderzyć, który potrafi jednym ciosem skończyć walkę - przyznał. - To wszechstronny bokser.
[ad=rectangle]
- Jeszcze nie analizowałem walk Drozda, zrobię to w Wiśle w przyszłym tygodniu, jeżdżę tam, bo to taka tradycja - zapowiedział.
Jaki plan na walkę? - Spokój i opanowanie może mnie tylko uratować. Głowa musi działać sprawnie.
Cała rozmowa na ringpolska.pl.