Sparingpartner Jenningsa: Zobaczymy świetny pojedynek, ale Szpilka padnie

Jednym z głównych sparingpartnerów Bryanta Jenningsa jest Travis Kauffman. "My Time" w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl nie daje wielkich szans "Szpili" i wróży Polakowi porażkę przed czasem.

Pochodzący z Pensylwanii Kauffman (27-1, 20 KO) ma renomę solidnego i pracowitego sparingpartnera. W przeszłości z jego usług korzystał m.in. Tomasz Adamek. Według 28-latka Szpilka nie prezentuje nadzwyczajnego poziomu, a luki w  jego defensywie wykorzystywał chociażby Mike Mollo.

Nie jestem wielkim fanem talentu Szpilki. Przecież zranił go nawet Mike Mollo, który jest leszczem. Oglądałem oba ich starcia, Szpilka nie zrobił na mnie pozytywnego wrażenia.

Poproszony o wytypowanie zwycięzcy nowojorskiej konfrontacji Kauffman nie ma złudzeń.

- Typowałbym zwycięstwo Jenningsa, Szpilka padnie w piątej lub szóstej rundzie. Bryant bije zdecydowanie mocniej niż wskazuje na to jego rekord.

Bryant Jennings [po lewej] i Travis Kauffman [po prawej] po wspólnych treningach
Bryant Jennings [po lewej] i Travis Kauffman [po prawej] po wspólnych treningach

Zaplanowane na 25 stycznia wydarzenie promowane przez wielką stację telewizyjną HBO wzbudza zainteresowanie w środowisku pięściarskim za Oceanem. Według relacji Kauffmana Jennings będzie doskonale dysponowany. "By-By" zalicza stały progres umiejętności.

- Czuję ekscytację, bo zobaczymy świetny pojedynek w wadze ciężkiej. Jennings zawsze przystępuje do walki w znakomitej formie, będzie przygotowany na tip-top. Bryant zadaje mnóstwo ciosów, do tego bije w różnych płaszczyznach. I co ważne, staje się lepszy z każdym kolejnym występem.

Amerykanie sparowali wspólnie przez ponad 30 rund i na podstawie tych doświadczeń poznajemy najistotniejsze atuty filadelfijczyka.

- Zasięg ramion Jenningsa jest fenomenalny [213 cm przyp. red.]. Chciałbym, żeby moje ręce były tak długie (śmiech). On posiada umiejętność walki na dystans i robi to bardzo, bardzo dobrze. W dodatku ostatnio poczynił postępy i skutecznie bije się w półdystansie. Wyjątkowo niewygodny zawodnik. Razem wykonaliśmy kawał twardej roboty na sali treningowej - zakończył niepokonany od ponad czterech lat "My Time", który między liny wejdzie w ostatnią sobotę stycznia w Bethlehem.

Kliknij i obserwuj nas na Facebooku. Miejsce dla fanów pięściarstwa!

Źródło artykułu: