Amerykański pięściarz urodzony w Portoryko Paul Bamba zmarł 27 grudnia 2024 r., w wieku 35 lat. Był blisko związany z agencją menadżerską należącą do Ne-Yo (amerykańskiego rapera i piosenkarza).
Bamba stoczył w karierze 22 walki, z których wygrał 19. Ostatnią zaledwie... sześć dni przed śmiercią. 21 grudnia wywalczył pas mistrzowski WBA Gold w kategorii junior ciężkiej, pokonując Rogelio Medinę.
Przyczyny śmierci pięściarza do tej pory nie podano. Jednak amerykańskie media dotarły do informacji, które rzucają nowe światło na tragedię. Kilka tygodni przed zgonem Bamba wdał się w dyskusję z internetowym trollem. Ujawnił, że w jednej z walk doznał uszkodzenia mózgu.
ZOBACZ WIDEO: Dostał na serwetce adres. Pojechał na Targówek i szok. "Był prawidłowy"
"Walka z Avilą z wstrząsem mózgu i utrata 10 kg w 3 dni spowodowały lekkie uszkodzenie mózgu. To było przerażające i musiałem zrobić 8 miesięcy przerwy, więc to nie jest żart" - tak odpisał Bamba na zaczepkę w sieci.
Miał na myśli walkę z Chrisem Avilą z kwietnia 2023 r. Przegrał ją na punkty, a po niej legitymował się rekordem 5-3. Do ringu powrócił w styczniu 2024 r., a następnie boksował wyjątkowo często. Aż 14 razy w tym roku (wszystkie pojedynki wygrał przed czasem).
Po zdobyciu pasa WBA Gold miał nadzieję na starcie z YouTuberem Jake'em Paulem, który niedawno pokonał Mike'a Tysona. "Możesz przyjść i walczyć o to, co osiągnąłem. Włożyłem w to pracę. Możesz mówić, że traktujesz boks poważnie, ale nie zdobyłeś nic w boksie" - tak zaczepiał Paula.
Śmierć 35-latka wstrząsnęła światem boksu. Jake Paul, zszokowany jego odejściem, oddał mu hołd w mediach społecznościowych. "RIP Paul Bamba" - napisał na portalu X.
Zobacz walkę Bamby z Avilą (z kwietnia 2023 r.)