Po raz kolejny Arabia Saudyjska zaprosiła do siebie czołowych pięściarzy globu. Tym razem zorganizowano "latynoską noc", czyli wydarzenie, w którym główną rolę odgrywali Meksykanie. W walce wieczoru zobaczyliśmy pojedynek Gilberto Ramireza (47-1, 30 KO) z Chrisem Billamem-Smithem (20-2, 13 KO). Było to starcie unifikacyjne dwóch mistrzów, co dodatkowo elektryzowało fanów boksu na całym świecie.
ZOBACZ WIDEO: Wskoczył za Pudzianowskiego. Dostał rekordowe pieniądze
Wydawało się, że lepiej w pojedynek wszedł Brytyjczyk. Zaczął nieco bardziej agresywnie, co dało mu lekką przewagę. Jednak już od drugiej rundy rozpoczęło się widowisko z obu stron. Wszystko za sprawą Meksykanina, który zachwycał kombinacjami ciosów na różnych płaszczyznach.
Gilberto Ramirez z rundy na rundę zadawał coraz więcej ciosów. Natomiast Chris Billam-Smith, choć bił rzadziej, trafiał celnie, a jego uderzenia były wyjątkowo mocne. Takie nastawienie obu pięściarzy sprawiło, że fani mogli oglądać pojedynek pełen otwartych wymian.
Pod koniec walki wydawało się, że Brytyjczyk jest na skraju nokautu. Był mocno rozbity, a w starciu wyraźnie ustępował Meksykaninowi. Ostatecznie jednak dotrwał do ostatniego gongu, a o wyniku zadecydowali sędziowie. Ci nie mieli żadnych wątpliwości i jednogłośnie (116:112, 116:112, 116:113) wskazali na Gilberto Ramireza.
W ten sposób Meksykanin dzierży teraz dwa pasy mistrzowskie wagi cruiser - WBO oraz WBA. To istotna informacja dla polskich kibiców, ponieważ w czołówce rankingów tej kategorii wagowej znajduje się trzech naszych pięściarzy - Mateusz Masternak, Michał Cieślak, a nawet Krzysztof Włodarczyk. Wygląda jednak na to, że w przypadku walki mistrzowskiej z Ramirezem każdy z nich stanąłby przed najtrudniejszym wyzwaniem w swojej karierze.