W tym artykule dowiesz się o:
Debiut pod legendarną skocznią
Nowe trasy biegowe w Planicy umiejscowione są w pobliżu słynnej Letalnicy. Mamucia skocznia narciarska położona jest na tyle niedaleko, że także biegacze cały czas mieli ją w zasięgu wzroku. Debiut biegowego Pucharu Świata w Planicy wypadł pozytywnie. Dopisała pogoda, nie zabrakło kibiców, ciekawa była także walka w poszczególnych sprintach. Jedynie trasy mogłyby być odrobinę bardziej wymagające - wzniesień było na nich bardzo mało.
Regeneracja sił i powrót Stiny Nilsson
Nieco ponad tydzień temu widać było wyraźnie, że Stina Nilsson ma już dość trudów Tour de Ski. Szwedka z wielkim wysiłkiem wdrapała się na Alpe Cermis, tracąc tam wiele miejsc w klasyfikacji końcowej. Minęło ledwie kilka dni i w Planicy oglądaliśmy inną, odmienioną Nilsson - znowu mocną i znowu walczącą o wygrane. Szwedka cieszyła się ze zwycięstw zarówno indywidualnie, jak i drużynowo. W sztafecie sprinterskiej to właśnie ona przechyliła szalę zwycięstwa na stronę swojego zespołu.
Wielka forma Federico Pellegrino
Reprezentant Włoch nie ma sobie równych na krótkich dystansach w stylu dowolnym. W Planicy brylował przez obydwa dni zawodów. Najpierw był zdecydowanie najmocniejszy indywidualnie, a następnie zapewnił włoskiej reprezentacji pierwsze od dziewięciu lat zwycięstwo w sztafecie sprinterskiej. Pellegrino w sprintach stylem dowolnym jest niepokonany od czterech startów, lub nawet już od pięciu jeśli liczymy także wspomniany niedzielny triumf zespołowy.
Polacy bez punktów
Niestety, zawody w Planicy nie były udane dla Polaków. Nasi reprezentanci wystartowali tylko w konkurencjach mężczyzn. W sprincie indywidualnym blisko awansu do ćwierćfinału był Maciej Staręga, ale ostatecznie zajął trzydzieste drugie miejsce. Zespołowo wraz z Janem Antolecem był on na dwudziestej pozycji.