W sobotę Kowalczyk odpuściła sobie start w sprincie stylem dowolnym, bo i tak nie miała w nim szans na dobre miejsce. Zaoszczędzone siły spożytkuje w niedzielę na trasie skiathlonu, czyli biegu łączonego, w którym w obydwu narciarskich technikach łącznie pokona 15 kilometrów. Dystans sprzyja Polce - od momentu postawienia na maratony także w Pucharze Świata zdecydowanie lepiej spisuje się w dłuższych konkurencjach.
W przeszłości Lahti wielokrotnie było szczęśliwe dla Kowalczyk, która odnosiła tu pucharowe zwycięstwa. Teraz o takim sukcesie nie ma mowy, ale czołowa dziesiątka jest realna, choć duże znaczenie będzie miała druga część biegu, pokonywana techniką dowolną.
Oprócz Kowalczyk w skiathlonie pobiegną także Martyna Galewicz i Marcela Marcis.
Faworytkami niezmiennie są Norweżki z Therese Johaug, Ingvild Flugstad Oestberg, Heidi Weng, i Astrid Jacobsen na czele. Jakikolwiek inne rozstrzygnięcie niż wygrana którejś z nich będzie niespodzianką.
Również u mężczyzn głównych kandydatów do zwycięstwa należy szukać wśród Norwegów. Na liście startowej skiathlonu 15+15 kilometrów jest lider Pucharu Świata Martin Johnsrud Sundby, który w sobotę zrezygnował ze sprintu.
Program zawodów:
9:00 - skiathlon kobiet 7,5+7,5 kilometra
11:15 - skiathlon mężczyzn 15+15 kilometrów