Justyna Kowalczyk: Narty były perfekcyjne, ale czuję się bardzo zmęczona

Justyna Kowalczyk powiększyła w piątek prowadzenie w klasyfikacji łącznej Tour de Ski. Polka powiedziała po biegu na 3,3 km stylem klasycznym, że czuje już zmęczenie trudami zawodów.

W klasyfikacji generalnej Tour de Ski przewaga Justyny Kowalczyk wynosi już przeszło minutę nad najgroźniejszymi rywalkami - Charlotte Kallą i Therese Johaug. Z każdym etapem Polka jest coraz bliżej końcowego sukcesu. W piątek wyraźnie wygrała bieg na 3 km we włoskim Toblach;

- Czułam się naprawdę dobrze. Na tej trasie zdawałam sobie sprawę, że jestem mocna, dodatkowo moje narty były perfekcyjne. Czuję się jednak bardzo zmęczona. Starałam się biec odpowiednim tempem, jak najszybciej wbiec na podbiegi, a do tego dobrze zjechać w dół. Nie przepadam za takimi warunkami śnieżnymi jakie dziś miałyśmy. Wiedziałam, że stosowanie biegu bezkrokiem będzie bardzo ważne, dobrze więc że moje narty były naprawdę szybkie - powiedziała Kowalczyk po piątym etapie.

W sobotę rywalizacja przenosi się do Val di Fiemme. Szósty etap to bieg na 10 kilometrów stylem klasycznym ze startu wspólnego.

Komentarze (6)
avatar
BydgoskiPolonista
4.01.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Co tu pisać najlepsza jest i tyle ;] Marit gdyby tyle startowała to by nie dała rady, dlatego odpuszcza parę konkursów, nie mówię o rehabilitacji, którą odbywa. 
mcaga
4.01.2013
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Moim zdaniem to podpucha z tym zmeczeniem ;) A nawet jesli nie, to z psychologicznego punktu widzenia dobrze bylo dac z siebie wiecej dzisiaj, bo rywalki moga sie już nie podniesc po takim noka Czytaj całość
avatar
smok
4.01.2013
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Chciałbym być tak sprawny fizycznie jak Justyna Kowalczyk. 
avatar
FAN SPEEDWAYA nr 1
4.01.2013
Zgłoś do moderacji
2
2
Odpowiedz
Na jakie 5 kilometrów???? Co to za nędzne wypociny dziennikarza>?
Wiem,że dokladnie to ponad 3,700 m..a więc prawie 4 km..A nie redaktorku 5..warto się zastanowić co sie pisze..
Tm bardziej,że
Czytaj całość
a idź mi
4.01.2013
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Nie martw się Justynko. Tereska powiedziała, że już osiągnęła granicę bólu :)
Coś czuję, że jutro będzie podobnie duży nokaut jak dzisiaj.