- Po wiosennej operacji kolana odpuściliśmy niektóre ćwiczenia na styl łyżwowy, żeby nie ryzykować. I rzeczywiście wydawało nam się, że Justyna w łyżwie będzie tej zimy słabsza. Że może pora nawet pomyśleć o specjalizacji, naśladować Andrusa Veerpalu i biegać tylko klasykiem. Słabe 27. miejsce w Gaellivare na inaugurację sezonu, właśnie w stylu dowolnym, dało nam jeszcze bardziej do myślenia. Ale bieg łączony w Canmore pokazał, że to wszystko nieprawda. Justyna pobiegła łyżwą świetnie, powiększyła przewagę. I nie odpuści. Pozostanie wszechstronna, będzie biegać dobrze łyżwą, klasykiem i sprintem. Ona dopiero się w tym sezonie rozkręca. Jeszcze jej brakuje Tour de Ski, po nim będzie biegać naprawdę lekko. A najlepiej ma być podczas mistrzostw świata w Val di Fiemme - zapewnia Aleksander Wierietielny.
Przed Justyną Kowalczyk kolejny udział w Tour de Ski. - Rok temu wszystko wyszło bezbłędnie, zwłaszcza sprinty. Trudno to będzie powtórzyć. Justyna jest nastawiona na walkę i dobrze przygotowana, ale różnie może być w sprincie, gdzie nawet jeśli nie popełni błędu, to ktoś jej może zaszkodzić swoim błędem. Jest o jeden bieg mniej niż przed rokiem i może zabraknąć czasu, by odrobić straty - wyjaśnia szkoleniowiec.
Źródło: Rzeczpospolita
Justyna zawsze rozkręca się w ciągu sezonu-teraz pewnie też tak będzie.Zresztą już są t Czytaj całość