Norwegowie grożą bojkotem Pucharu Świata. "Mamy obowiązek"

Getty Images / Federico Modica / Na zdjęciu: Johannes Hoesflot Klaebo
Getty Images / Federico Modica / Na zdjęciu: Johannes Hoesflot Klaebo

Norwegowie kolejny raz dali jasny sygnał, że nie zamierzają rywalizować w nowym sezonie sportów zimowych z Rosjanami. Tym razem stanowczo w tym temacie wypowiedział się szef komisji narciarstwa biegowego w tym kraju Torbjorn Skogstad.

Od momentu wybuchu wojny w Ukrainie, którą rozpoczęła Rosja na rozkaz Władimira Putina, FIS wykluczył ze startów rosyjskich i białoruskich sportowców.

W ostatnich tygodniach coraz głośniej zrobiło się jednak o tym, że w grudniu być może Rosjanie zostaną przywróceni do rywalizacji. Decyzja ma zapaść na posiedzeniu 22 października.

Na takie spekulacje mocno i stanowczo zareagowali Norwegowie. Jeżeli rosyjscy sportowcy zostaną bowiem dopuszczeni do udziału w zawodach FIS, Norwegowie zapowiadają bojkot Pucharu Świata oraz MŚ w Planicy.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: "będę tęsknić". Kto tak powiedział do Federera?

- To będzie ważna decyzja dla całego związku. Mówiąc za siebie, trudno mi zrozumieć, jak możemy się przeciwstawić i konkurować z Rosjanami, dopóki prowadzą wojnę z Ukrainą - przyznał szef komisji narciarstwa biegowego Torbjorn Skogstad.

- Chcielibyśmy konkurować ze wszystkimi na świecie, ale jest to dla nas wybór wartości - dodał. - Będziemy musieli dokonać oceny. Wiąże się to z wieloma konsekwencjami, więc musimy o tym porozmawiać, jeśli taka sytuacja faktycznie nastąpi.

Przypomnijmy, że wcześniej Norwegowie zrezygnowali z udziału w posiedzeniach w komisjach FIS, bowiem tam nadal zasiadają działacze z Rosji, co bardzo im się nie podoba, dlatego postanowili zaprotestować.

- Izba Narciarska zdecydowała ostro potępić udział Rosjan w komisjach FIS. Podjęliśmy decyzję o wycofaniu wszystkich przedstawicieli Norwegii ze spotkań w Zurychu, na których obecni są przedstawiciele Rosji lub Białorusi - przyznał Tove Moe Dyrhaug w komunikacie prasowym związku.

W tym tygodniu podczas zjazdu w Zurychu dojdzie do około 60 spotkań komisji obejmujących m.in. narciarstwo klasyczne czy alpejskie. "VG" zacytował też norweskiego działacza, który mówił, że wraca do domu.

- Zostałem poinformowany, że norweska delegacja nie będzie obecna. Trudno będzie siedzieć na spotkaniu z Rosjanami - czytamy.

Zobacz także:
Zamieszanie z legendą skoków. "Nie wiemy, co planuje"
Zaskakujące słowa Świątek. Oni ją inspirują