Dramat Staręgi na MŚ. Faworyci zdominowali rywalizację w sprincie

Getty Images / Grega Valancic/VOIGT / Na zdjęciu: Maciej Staręga
Getty Images / Grega Valancic/VOIGT / Na zdjęciu: Maciej Staręga

Rywalizacja w sprincie stylem dowolnym na mistrzostwach świata w Trondheim przyniosła spodziewane zwycięstwa Jonny Sundling i Johhanesa Hoesflota Klaebo. Polacy nie zdołali awansować do ćwierćfinału. Najbliżej tego celu był Maciej Staręga.

Zmagania panów w czwartkowym sprincie na mistrzowskich trasach w Trondheim miały głównego aktora. Był nim Johannes Hoesflot Klaebo, który w Trondheim wywalczył czwarte z rzędu mistrzostwo świata w sprincie.

Norweg, który ma również na koncie dwa olimpijskie złota w tej konkurencji, w finale stoczył emocjonującą walkę z Federico Pellegrino. Mistrz świata w tej konkurencji sprzed ośmiu lat wywalczył srebro, a brąz dość niespodziewanie powędrował do Fina Lauriego Vuorinena.

ZOBACZ WIDEO: Artur Siódmiak przyszedł do poprawczaka. Straszne, jak zareagował jeden z chłopców

O sporym pechu może mówić Maciej Staręga. Nasz doświadczony zawodnik ukończył bowiem eliminacje na 31. miejscu, czyli pierwszym niedającym awansu. Do wywalczenia przepustki do ćwierćfinału zabrakło mu zaledwie... 0.04 sekundy. - To moje ostatnie MŚ, dałem z siebie wszystko, więcej już nie miałem. Nie mogę być zły na siebie. Jestem już starym lisem, zaczynałem 14 lat temu w Oslo i młodsi są po prostu lepsi - podsumował po zawodach.

Oprócz niego swoich sił spróbowali też trzej inni reprezentanci Polski. Nasz specjalista od biegów dystansowych, Dominik Bury, zajął 49. pozycję. Cztery lokaty niżej uplasował się Kamil Bury, a Piotr Jarecki był 64.

Również w rywalizacji kobiet już od eliminacji w innej lidze biegała Jonna Sundling. 30-latka, która od 2021 roku jest niepokonana w tej konkurencji na najważniejszych imprezach, również tym razem była bezkonkurencyjna.

Wygrała każdy bieg ze swoim udziałem i zdobyła trzecie z rzędu mistrzostwo świata. Srebrny medal wywalczyła Norweżka Kristine Stavaas Skistad, a brąz powędrował do Nadine Faehndrich ze Szwajcarii. Największą niespodzianką był występ Giny Del Rio. Zaledwie 21-letnia reprezentantka Andory zaprezentowała się ze znakomitej strony i zajęła 10. lokatę, notując najlepszy wynik w karierze.

W eliminacjach, w których na trasie pojawiło się 121 zawodniczek, wystąpiły trzy reprezentantki Polski. Najlepiej spisała się Monika Skinder, która zajęła 38. lokatę. Izabela Marcisz była 49., a Aleksandra Kołodziej 62.

Komentarze (4)
avatar
aagaj
34 min temu
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
hi hi hi, he, he he!! 
avatar
yes
40 min temu
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ma 35 lat, powinien pogadać z naszymi skoczkami... 
avatar
adaram
43 min temu
Zgłoś do moderacji
5
0
Odpowiedz
Skoro dał z siebie wszystko, więc na więcej nie było go stać. Żaden pech... 
avatar
yes
47 min temu
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Ważne, że dobiegł i przeżył. 
Zgłoś nielegalne treści