W związku ze wzrostem liczby zakażeń koronawirusem polski rząd 31 marca wprowadził kolejne obostrzenia, które obowiązują od 1 do 11 kwietnia. Jednym z nich jest ograniczanie przemieszczania się. To rodzi wiele wątpliwości u ludzi, którzy amatorsko biegają. Na forach internetowych i w mediach społecznościowych pojawia się wiele różnych opinii na ten temat. Władze rekomendują, by wyjścia z domów ograniczyć do absolutnego minimum.
- Treningi i aktywność sportową uprawiajmy wyłącznie w domu - mówił we wtorek minister zdrowia Łukasz Szumowski, który wcześniej powtarzał, że dla dobra zdrowia psychicznego dozwolone są wyjścia na spacer czy jogging. Oczywiście zgodnie z obowiązującymi zasadami bezpieczeństwa.
Sprawdziliśmy, co na temat uprawiania sportu mówi rozporządzenie Rady Ministrów z dnia 31 marca 2020 roku. W nim nie jest wprost zawarte, że nie można uprawiać aktywności fizycznej na powietrzu, przy zachowaniu odpowiedniej odległości od innych osób. Jednak Minister Zdrowia zaapelował do Polaków, aby najbliższe dwa tygodnie spędzili w maksymalnej izolacji.
Zamknięte zostały m.in. parki i tereny zielone, gdzie w ostatnich dniach obecnych było wiele osób, co było potencjalnym zagrożeniem dla rozwoju epidemii. "W okresie od dnia 1 kwietnia 2020 r. do dnia 11 kwietnia 2020 r. zakazuje się korzystania z pełniących funkcje publiczne i pokrytych roślinnością terenów zieleni, w szczególności: parków, zieleńców, promenad, bulwarów, ogrodów botanicznych, zoologicznych, jordanowskich i zabytkowych, a także plaż" - czytamy w rozporządzeniu. Za złamanie zakazu grozi mandat w wysokości nawet 500 zł.
Zgodnie z rekomendacją resortu zdrowia należy wstrzymać się z jakąkolwiek aktywnością fizyczną na świeżym powietrzu, zarówno z zakresu sportu powszechnego, jak i wyczynowego - czytamy na stronie gov.pl w części dotyczącej sportu.
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film
Dodajmy, że zgodnie z rozporządzeniem zakaz przemieszczania się nie dotyczy: "wykonywania czynności zawodowych, zaspokajania niezbędnych potrzeb związanych z bieżącymi sprawami życia codziennego (udanie się do lekarza, zakupy spożywcze), wykonywania ochotniczo i bez wynagrodzenia świadczeń na rzecz przeciwdziałania skutkom COVID-19 oraz sprawowania lub uczestniczenia w sprawowaniu kultu religijnego, w tym czynności lub obrzędów religijnych".
- Nie wykorzystujmy tej możliwości do uprawiania joggingu i poprawiania formy fizycznej. Bez takich ćwiczeń przez te najbliższe dwa tygodnie damy radę - dodawał Szumowski.
Rozporządzenie i prawo jednoznacznie nie zakazują biegania, ale rekomendacje i apele władz są jasne. - Dla wszelkiego spokoju naprawdę lepiej siedzieć w domu i wychodzić tylko do pracy, kościoła lub dla zaspokajania niezbędnych bieżących potrzeb. Ale wychodzić można. Dla osoby zdrowej nie ma zakazu opuszczania domu. Nie ma zakazu biegania czy jazdy na rowerze. Jest zakaz przemieszczania się, z wyjątkami, których interpretacja będzie należała do funkcjonariusza i urzędnika. Ale z całą pewnością nikt nam nie zakazał jeszcze pobiegnięcia do apteki... - przekazała portalowi bieganie.pl adwokat Magdalena Wilk.
Do apelu ministra zdrowia przyłączają się minister sportu, Danuta Dmowska-Andrzejuk oraz minister spraw wewnętrznych i administracji, Mariusz Kamiński. - Nie chcemy turystyki, nie chcemy sportu i nie chcemy rekreacji w najbliższych tygodniach. Nie dlatego, że to jest nasze widzimisię, ale to jest w interesie nas wszystkich - mówił Kamiński i zapowiedział policyjne kontrole.
Przyłączamy się do tych apeli. Pozostanie w domach pomoże w szybszym poradzeniu sobie z epidemią koronawirusa. Jak zapewnia minister zdrowia, pozwoli to także na uratowanie wielu żyć.
Czytaj także:
Hat-trick Justyny Święty-Ersetic w Toruniu doceniony przez europejską federację. Teraz mogą pomóc kibice
Lekkoatletyka. Legendarny trener wie, jak pomóc Anicie Włodarczyk. "Powinna spotkać się z psychologiem"