Przez dłuższy czas stawce przewodziły Włoszki, które miały w składzie Dorotheę Wierer i Lisę Vittozzi, znajdujące się na pierwszych dwóch miejscach w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. O dziwo jednak słabszy występ biegowy zanotowała w piątek Wierer, którą wyprzedziła Denise Herrmann. Włoszki ostatecznie nie uplasowały się nawet na podium przez mizerny rezultat Federici Sanfilippo na ostatniej zmianie.
Niemiecką sztafetę na pierwszym miejscu do mety przyprowadziła Laura Dahlmeier, która musiała co prawda przebiec jedną karną rundę, a mimo to pojawiła się na mecie z półminutową przewagą nad Norweżkami, które pewnie by wygrały, gdyby nie fatalny występ Kalkenberg na pierwsze zmianie. Podium uzupełniły Francuzki, które jako jedne z nielicznych nie musiały pokonywać dodatkowych 150 metrów. Na strzelnicy hulał bowiem mocny wiatr i wiele biathlonistek nie umiało się uporać z takimi warunkami.
Na starcie nie pojawiła się reprezentacja Polski. Wszystko przez chorobę Kingi Zbylut, która nie wystartowała także we wcześniejszym biegu indywidualnym. Sztab szkoleniowy nie miał do dyspozycji w Canmore piątej zawodniczki i tym razem nasze biathlonistki miały okazję do odpoczynku. Kolejne zawody w Kanadzie zaplanowano na niedzielę. Wtedy odbędzie się sprint, który początkowo miał zostać rozegrany w sobotę, ale zmieniono rozkład imprezy ze względu na zbyt duże mrozy.
Miejsce | Kraj | Czas | Karne rundy i dobierane strzały |
---|---|---|---|
1. | Niemcy | 1:10:16,3 | 1+12 |
2. | Norwegia | +30,2 | 2+7 |
3. | Francja | +41,6 | 0+12 |
4. | Włochy | +1:40,5 | 1+8 |
5. | Szwajcaria | +2:24,6 | 2+10 |
ZOBACZ WIDEO Michael Ballack dla WP SportoweFakty: Lewandowski problemem? To były mocne słowa