- Minęło już ponad 30 godzin, a do bazy nie spłynęła żadna informacja od Johna Snorriego, Muhammada Aliego Sadpary i Juana Pablo Mohra. Żaden z nadajników GPS nie działa - przekazał agencji "AFP" Dhhang Dawa Sherpa, kierownik wyprawy.
Sekretarz Alpine Club of Pakistan Karrar Haidri potwierdził, że trójka wspinaczy została uznana za zaginionych.
W niedzielę, z samego rana, po trójkę zaginionych zostanie wysłany dodatkowy helikopter, który przy sprzyjającej pogodzie może polecieć powyżej 7000 m n.p.m. Dwa wcześniejsze, które wzięły udział w akcji poszukiwawczej w sobotę, mogły wznieść się maksymalnie 500 metrów niżej.
- Niestety nie natrafiono na żaden znak. Dodatkowo, stan w górach, nawet w obozie bazowym, pogarsza się - poinformował Dhhang Dawa Sherpa.
W tym wszystkim dobra informacja jest taka, że do bazy wrócił syn jednego z poszukiwanych. Syn Ali Sadpary - Sajid Ali Sadpara bezpiecznie zszedł do punktu bazowego, wcześniej odłączając się od grupy z powodu problemu z aparatem tlenowym.
Zobacz też:
Niepokojące informacje ws. trzech wspinaczy na K2. Śmigłowce zaangażowane w akcję poszukiwawczą
Źle się dzieje na K2: dwóch himalaistów nie wróciło na razie ze szczytu. "Żadnych świateł, żadnego ruchu"