W tym artykule dowiesz się o:
Grigorij Łaguta (ROW Rybnik) - 14+1 (2*,3,3,3,d,3), trzeci raz w Siódemce kolejki
Rosjanin zanotował kolejny dobry występ i udowodnił, że jest liderem ROW-u Rybnik. Starszy z braci Łagutów był jednym z dwóch żużlowców śląskiego zespołu, który potrafił nawiązać walkę z zawodnikami Get Well Toruń, ale mimo jego dobrej postawy beniaminek musiał uznać wyższość toruńskiego klubu.
Łaguta na swoim koncie zapisał 14 punktów i bonus. Żaden z zawodników Get Well Toruń do dziesiątego biegu nie był w stanie znaleźć sposobu na pokonanie rosyjskiego żużlowca, a ten imponował szybkością na dystansie. W jedenastym biegu Rosjanin na pierwszym łuku zakopał się pod bandą i spadł na koniec stawki, a ostatecznie nie dojechał do mety.
Martin Vaculik (Get Well Toruń) - 10+2 (3,2,2,2*,1*), pierwszy raz w Siódemce kolejki
Jeszcze nie tak dawno temu Vaculik był krytykowany przez właściciela Get Well Toruń za jazdę znacznie poniżej oczekiwań. Słowak w ostatnich meczach zachwyca formą i jest pierwszoplanową postacią w składzie toruńskiego zespołu. W Rybniku Vaculik wywalczył 10 punktów i dwa bonusy, dzięki czemu był jednym z liderów toruńskiego klubu.
Tak jeżdżącego "Vacula" kibice w Toruniu chcieliby oglądać zawsze. Widać, że reprezentant Słowacji uporał się już z problemami sprzętowymi i nie powinny mu się zdarzać takie wpadki, jakie notował na początku rozgrywek PGE Ekstraligi. W Rybniku po raz kolejny potwierdził swoją wysoką dyspozycję.
ZOBACZ WIDEO Jacek Ziókowski: Zmniejszenie prędkości zwiększy bezpieczeństwo (Źródło: TVP)
{"id":"","title":"","signature":""}
Krzysztof Buczkowski (MRGARDEN GKM Grudziądz) - 12+2 (2*,2*,3,3,2), pierwszy raz w Siódemce kolejki
Wróćmy do wydarzeń, które zatarły się już w pamięci kibiców. 9 kwietnia MRGARDEN GKM Grudziądz rozbił na własnym torze Unię Tarnów 57:33. Grudziądzanie imponowali formą i dopasowaniem do swojego toru, co odzwierciedliło się na wyniku tej konfrontacji. Liderem MRGARDEN GKM-u był Krzysztof Buczkowski, który tylko raz musiał uznać wyższość rywala.
"Buczek" na swoim koncie zapisał 12 punktów i dwa bonusy. Trzykrotnie w parze z Rafałem Okoniewskim odniósł podwójne zwycięstwo, a jego czwartym wyścigu GKM wygrał 4:2. Jedynym zawodnikiem Unii, który zdołał pokonać Buczkowskiego był Kenneth Bjerre, który dokonał tego w czternastym wyścigu.
Krzysztof Kasprzak (Stal Gorzów) - 11+2 (1*,3,2,2*,3), drugi raz w Siódemce kolejki
Na inaugurację PGE Ekstraligi kibice byli świadkami świetnego spotkania, w którym Fogo Unia Leszno zmierzyła się ze Stalą Gorzów. Byki były blisko odniesienia wygranej, po jedenastu biegach prowadziły ośmioma punktami, ale ostatecznie musiały uznać wyższość rywali. Stal wygrała w Lesznie 48:42.
Spora w tym zasługa właśnie Krzysztofa Kasprzaka, który w swoich dwóch ostatnich wyścigach wraz z Bartoszem Zmarzlikiem odniósł podwójne zwycięstwa. W piętnastym biegu właśnie dzięki tej parze gorzowianie przechylili szalę zwycięstwa na swoja stronę, a Kasprzak wówczas pokazał, że obecny sezon będzie dla niego dużo lepszy niż poprzedni.
Piotr Protasiewicz (Ekantor.pl Falubaz Zielona Góra) - 11+2 (3,3,w,3,1*,1*), drugi raz w Siódemce kolejki
6 maja na torze w Zielonej Górze miejscowy Ekantor.pl Falubaz zmierzył się z Betard Spartą Wrocław. Początkowo lepiej w tym spotkali radzili sobie przyjezdni, którzy po ośmiu biegach mieli 8 punktów przewagi, lecz z końcowego sukcesu mogli cieszyć się zielonogórzanie, którzy wygrali 48:42.
Liderem Ekantor.pl Falubazu Zielona Góra był właśnie Piotr Protasiewicz, który na swoim koncie zapisał 11 punktów i dwa bonusy. "PePe" był szybki na dystansie, a jego dorobek mógłby być większy gdyby nie kolizja w ósmym wyścigu, kiedy to Protasiewicz spowodował upadek Vaclava Milika.
Paweł Przedpełski (Get Well Toruń) - 12 (3,3,3,0,3), drugi raz w Siódemce kolejki
Paweł Przedpełski początku sezonu nie mógł zaliczyć do udanych, ale w dwóch ostatnich spotkaniach pokazał, że wrócił do wysokiej formy. To między innymi dzięki jego dobrej postawie Get Well Toruń odniósł w Rybniku wysokie zwycięstwo. Anioły wygrały 52:38.
Przedpełski imponował swoją jazdą. Odniósł cztery wygrane i tylko w jednym biegu przydarzyła mu się wpadka, kiedy to linię mety minął na ostatnim miejscu. Juniora w tak wysokiej formie kibice Get Well Toruń chcieliby oglądać w każdym spotkaniu PGE Ekstraligi.
Bartosz Zmarzlik (Stal Gorzów) - 14+1 (3,1,2,3,3,2*), czwarty raz w Siódemce kolejki
Bartosz Zmarzlik przyzwyczaił już kibiców do dobrych występów w meczach PGE Ekstraligi. Junior Stali Gorzów jest najskuteczniejszym zawodnikiem tej klasy rozgrywkowej i pewnym punktem swojego zespołu. Już w pierwszym meczu sezonu potwierdził, że jest w dobrej dyspozycji.
To właśnie między innymi dzięki niemu gorzowianie zdołali w czterech ostatnich wyścigach odwrócić losy spotkania z Fogo Unią Leszno i wygrać 48:42. W decydujących momentach Zmarzlik wraz z Krzysztofem Kasprzakiem odniósł dwa podwójne zwycięstwa, dzięki czemu Stal zdołała odrobić stratę i przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę.