W tym artykule dowiesz się o:
Za nami ciekawy sezon w PGE Ekstralidze. Nie brakowało w nim emocjonujących spotkań i zaskakujących rozstrzygnięć. Wielu zawodników błysnęło formą, a inni zdecydowanie obniżyli loty. Wszystkie wydarzenia zakończonych rozgrywek podsumował ekspert portalu WP SportoweFakty Sławomir Kryjom, który pokusił się o nominacje w następujących kategoriach: MVP Sezonu, Największe Objawienie, Najlepszy Obcokrajowiec, Najlepszy Junior, Największe Rozczarowanie, Najlepszy Trener, Najlepszy Transfer, Najgorszy Transfer, Największa Niespodzianka (drużyna), Największe Rozczarowanie (drużyna), Najbardziej Pozytywne Wydarzenie, Największy Skandal. Zachęcamy do zapoznania się z typami naszego eksperta.
MVP Sezonu: Tai Woffinden (Betard Sparta Wrocław)
Sławomir Kryjom: To był motor napędowy drużyny Piotra Barona. Uważam, że żaden z zespołów startujących w PGE Ekstralidze nie miał tak wyrazistego lidera. Bardzo dobrze wykonywał swoją robotę. Odpowiedzialność za wynik zawsze spoczywała na nim. Gdy ten żużlowiec notował słabsze występy, to drużyna przegrywała.
Uważam, że to on dołożył najwięcej do sukcesu wrocławskiej ekipy. A warto podkreślić, że Sparta osiągnęła znacznie więcej niż niektórzy przypuszczali. Z całą pewnością bez Woffndena nie byłoby to możliwe.
Największe Objawienie: Maksym Drabik (Betard Sparta Wrocław)
Sławomir Kryjom: Wiele osób miało wątpliwości, czy ten zawodnik poradzi sobie w Ekstralidze. Sam byłem zaskoczony tym, jak wyglądała jego jazda. Należy pamiętać, że Maksym przeskoczył dwie klasy rozgrywkowe. To ogromna różnica, ale w ogóle nie było jej widać. Rok temu jeździł bardzo udanie w barwach ekipy z Ostrowa i wtedy mówiło się, że ma ogromny talent. Teraz pokazał, że ma naprawdę olbrzymie możliwości. Widać też wielki profesjonalizm w jego teamie. Wszystko jest bardzo dobrze poukładane. To z pewnością zasługa umiejętnego korzystania z wiedzy ojca, który był fantastycznym żużlowcem. Ne mam wątpliwości, że przyszłość przed Maksymem. Wydaje mi się, że we Wrocławiu to właśnie on zrobił różnicę, dzięki której ta drużyna wywalczyła srebrny medal. Podejrzewam, że nawet działacze klubu i sztab szkoleniowy nie spodziewali się po nim aż tak dobrych wyników.
Najlepszy Obcokrajowiec: Emil Sajfutdinow (Fogo Unia Leszno)
Sławomir Kryjom: Początek sezonu nie był idealny w wykonaniu Rosjanina. W nowym otoczeniu było mu ciężko. Emil po przygodzie w Częstochowie odżył dopiero w Toruniu. Wtedy w końcu nie musiał przejmować się niczym poza swoją jazdą. Aklimatyzacja w Lesznie zabrała mu trochę czasu, ale uważam, że złoty medal leszczyńskiej ekipy to w dużej mierze jego zasługa.
Emil był jednym z liderów Fogo Unii Leszno. Warto podkreślić, że ta drużyna nie demolowała w tym roku swoich rywali. Oni po prostu byli skuteczni i wygrywali poszczególne mecze. Zawsze mogli liczyć na Rosjanina. Uważam, że szczególnie było to widać w drugiej części rozgrywek. Nie zawiódł także w fazie play-off.
Najlepszy Junior: Bartosz Zmarzlik (MONEYmakesMONEY.pl Stal Gorzów)
Sławomir Kryjom: Wybór był trudny. Wszystko rozstrzygało się pomiędzy dwójką żużlowców i przyznam szczerze, że ciężko było się zdecydować na Bartka Zmarzlika lub Piotrka Pawlickiego. Postawiłem ostatecznie na gorzowianina, bo był liderem całego zespołu. Do połowy rozgrywek to też jedyny jasny punkt byłego już mistrza Polski. Drużyna z Gorzowa popadła w duży marazm, ale jej junior nie zawodził od początku do końca. W dodatku został Indywidualnym Mistrzem Świata Juniorów i awansował do cyklu Grand Prix. Uważam, że to on odegrał większą rolę dla swojej drużyny. W Lesznie odpowiedzialność za wynik rozłożyła się na kilku żużlowców.
Największe Rozczarowanie: Krzysztof Kasprzak (MONEYmakesMONEY.plStalGorzów)
Sławomir Kryjom: To był fatalny sezon w wykonaniu tego żużlowca i zastanawiam się mocno nad jedną kwestią. W dalszym ciągu nie jestem przekonany, czy sam zawodnik odnalazł przyczyny tego, co się stało. Liczby niestety nie kłamią. Tak dramatycznego "zjazdu" w rankingu Ekstraligi nie pamiętam. W Grand Prix Krzysztof pobił jeszcze w dodatku rekord Chrisa Harrisa.
Dawno takiej sytuacji nie mieliśmy. W Gorzowie wszyscy zastanawiają się, dlaczego tak to się potoczyło. Pewne rzeczy w przypadku tego żużlowca trudno sobie logicznie wyjaśnić. Wszedł na naprawdę wysoki poziom, został wicemistrzem świata i nagle wszystko się załamało. Zastanawiam się teraz, czy on w 2014 roku był za wysoko, czy teraz za nisko. Z pewnością potrafi jeździć na żużlu. Pokazywał to między innymi w kadrze. Na pewne pytania musi odpowiedzieć sobie sam. Postawienie diagnozy w jego przypadku jest bardzo trudne.
Najlepszy trener/menedżer: Adam Skórnicki (Fogo Unia Leszno)
Sławomir Kryjom: Uważam, że Adam dał swojemu zespołowi spokój. To było bardzo istotne. Dobry menedżer nie przeszkadza swojej drużynie. Poza tym Skórnickiego bronią wyniki. Drużyna z Leszna miała w tym roku fantastyczny bilans. Zespół prowadzony przez Adama przegrywał bardzo rzadko. Takie spotkania można policzyć na palcach jednej ręki. To pokazuje siłę Byków. Moim zdaniem Adam w pełni zasłużył na tytuł najlepszego menedżera w sezonie 2015.
Najlepszy Transfer: Emil Sajfutdinow (Fogo Unia Leszno)
Sławomir Kryjom: Przy wybieraniu najlepszego transferu analizowałem przede wszystkim, co dany zawodnik dał swojej nowej drużynie. A pod tym względem Emil Sajfutdinow ma duże zasługi dla Fogo Unii Leszno. W Lesznie w sezonie 2014 brakowało stabilizacji i ten problem udało się doskonale rozwiązać, dzięki sprowadzeniu Rosjanina.
Każdy pamięta, w jakich okolicznościach Byki dojechały do finału w ubiegłym roku. Teraz zrobili to znacznie pewniej. Z Emilem byli bezsprzecznie najlepszą drużyna w rozgrywkach PGE Ekstraligi. Ten żużlowiec odmienił obliczę zespołu, który prowadził Adam Skórnicki.
Najgorszy transfer: Grigorij Łaguta (KS Toruń)
Sławomir Kryjom: Torunianie widzieli w nim lidera swojej drużyny, ale nie sądzę, że w przypadku działaczy można mówić o błędzie. "Grisza" to nie jest anonimowy zawodnik w Polsce. Jego dokonania w poprzednich sezonach w naszej lidze pozwalały wierzyć, że będzie mieć kolejny dobry rok i z miejsca stanie się pewnym punktem swojej nowej drużyny. Niestety, nikt nie jest jasnowidzem. Być może na miejscu działaczy KS Toruń sam postawiłbym na Rosjanina. Decyzję o podpisaniu kontraktu podejmuje się zimą, a później przychodzi rywalizacja na torze, która wszystko weryfikuje. Toruń mógł być jednak wyżej, ale "Grisza" wiele razy nie udźwignął swojej roli. Nie był armatą, nie potrafił decydować o losach meczów w kluczowych momentach.
Największa niespodzianka (drużyna): Betard Sparta Wrocław
Sławomir Kryjom: We Wrocławiu widać długofalową politykę i to działa na plus tego klubu. Z sezonu na sezon to przynosi coraz lepsze efekty. Wszyscy spodziewali się dobrej jazdy Woffindena i Janowskiego, ale nikt nie przewidywał tak dobrych występów młodego Drabika.
Sparta sprawiła ogromną niespodziankę, co było wielką korzyścią dla całej ligi. W tej drużynie zaskoczeń było wiele. Poza wspomnianym już juniorem, był nim debiutant na torach Ekstraligi Vaclav Milik. Bardzo dobrze wywiązał się ze swojej roli, a przecież nie znał torów. Kilku żużlowców jeździło w kratkę, ale po ostatnich doniesieniach transferowych widać, że wrocławianie szybko wyciągają wnioski.
Największe rozczarowanie (drużyna): SPAR Falubaz Zielona Góra
Sławomir Kryjom: Trzeba przyznać, że tego zespołu nie omijał pech. W Zielonej Górze było wiele negatywnych wydarzeń losowych. Działacze byli zdeterminowani, żeby uratować sytuację i dlatego postanowili zakontraktować Darcy'ego Warda. Musimy jednak pamiętać, że kontuzje są wliczone w ten sport. Wiem, co czują zielonogórzanie, bo sam doświadczałem ogromnego pecha, kiedy pracowałem w Toruniu. Jeśli poszczególni zawodnicy co chwilę wypadają ze składu, to trudno zbudować monolit. Wyleczenie kontuzji nie jest równoznaczne z prezentowaniem formy, która była przed urazem. W Falubazie bardzo mocno to odczuli.
Najbardziej Pozytywne Wydarzenie: Gala PGE Ekstraligi
Sławomir Kryjom: Wybrałem to wydarzenie, bo trudno byłoby mi znaleźć coś bardzo pozytywnego, co wydarzyło się w tym roku na torze. Wydaje mi się, że gala była czymś nowym. Każda osoba ze środowiska, która pojawiła się na tym wydarzeniu zauważyła, że takie eventy są potrzebne. Oby udało się wpisać je na stałe do żużlowego kalendarza, bo to wielka korzyść dla dyscypliny.
Największy Skandal: Afera alkoholowa w Ostrowie Wielkopolskim
Sławomir Kryjom: Wydarzenie związane z walką o PGE Ekstraligę. Powiedziano o nim w zasadzie wszystko. Nie ma sensu do tego wracać. Zachowanie obu stron tego zajścia było po prostu niedopuszczalne. Lepiej pominąć to wszystko milczeniem.
Tak miniony sezon w najlepszej lidze świata podsumował ekspert portalu WP SportoweFakty Sławomir Kryjom. Czy zgadzacie się z poszczególnymi nominacjami? Zachęcamy do dyskusji w komentarzach.