Wiem, że nic nie wiem - pierwsze wnioski po Grand Prix w Auckland

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Wspaniałym sukcesem polskich żużlowców rozpoczął się sezon 2013 w cyklu SGP. Trudno jednak na podstawie pierwszej rundy wyciągać daleko idące wnioski, wskazywać faworytów czy outsiderów.

1
/ 6

Powtórka z 2010 roku mile widziana

Tak doskonałego początku sezonu 2013 w wykonaniu polskich żużlowców chyba nie spodziewali się nawet najwięksi optymiści. Tomasz Gollob co prawda był "rozjeżdżony" przed sezonem, ale głównie na motocyklu crossowym. Jarosław Hampel z kolei przyznawał, że planował więcej potrenować, a do Auckland - jak większość zawodników - jechał w ciemno. Wyniki Grand Prix Nowej Zelandii przeszły najśmielsze oczekiwania zarówno naszych zawodników, jak i polskich kibiców. Jarosław Hampel jak i Tomasz Gollob udowodnili, że tor na stadionie Western Springs pasuje im idealnie. Przed rokiem obaj również punktowali znakomicie.

Polacy znakomicie rozpoczęli sezon 2013.
Polacy znakomicie rozpoczęli sezon 2013.

Po inauguracyjnej rundzie Gollob z Hampelem przewodzą stawce cyklu, a biorąc pod uwagę, że kolejna runda odbędzie się w Bydgoszczy, można przypuszczać, że jest szansa na utrzymanie czołowych lokat przez naszych zawodników.

Obaj rządzili i dzielili w światowym speedwayu w 2010 roku. Powtórka z najlepszego w historii polskiego żużla sezonu jest mile widziana.  - Na razie nie ma sensu nic obiecywać. Inauguracja była znakomita. Jest dobry punkt do walki w kolejnych rundach, ale przed nami jeszcze wiele turniejów i wszystko może się zdarzyć - przyznaje w rozmowie ze SportoweFakty.pl Jarosław Hampel. Z kolei Tomasz Gollob dla oficjalnej strony SGP powiedział, że jest bardzo zadowolony z miejsca na podium w Auckland. Znając jednak "Chudego" poczuł on delikatny niedosyt z tylko drugiego miejsca.

2
/ 6

Starzy mistrzowie mają się dobrze

Po turnieju w Auckland możemy być pewni, że najstarsi i najbardziej doświadczeni żużlowcy cyklu SGP tak łatwo nie ustąpią pola młodzieńcom, dobijającym się do światowej czołówki. W wielkim finale pojechali Greg Hancock, Tomasz Gollob, Nicki Pedersen i Jarosław Hampel. Wygrał co prawda najmłodszy w tym gronie, ale trzej najstarsi i najbardziej doświadczeni i  utytułowani żużlowcy cyklu dojechali do decydującego wyścigu.

Greg Hancock nadal nie poddaje się atakom żużlowców młodego pokolenia i dzielnie walczy o najwyższe miejsca w SGP.
Greg Hancock nadal nie poddaje się atakom żużlowców młodego pokolenia i dzielnie walczy o najwyższe miejsca w SGP.

Średnia wieku uczestników wielkiego finału w Auckland wyniosła 38 lat. Pokazuje to, że nadal do grona ścisłych faworytów walki o tytuł mistrzowski możemy zaliczać czempionów z sezonów 2010 i 2011 oraz wicemistrza z poprzedniego roku. Zaskoczeniem in plus jest postawa czwartego pod względem wieku i doświadczenia, Andreasa Jonssona. Szwed, który poprzedni sezon miał bardzo słaby, błysnął w Auckland przede wszystkim walecznością. - Należał do najbardziej widowiskowo jeżdżących żużlowców turniejów - podkreśla Marek Jankowski, prezes zielonogórskiego klubu. Jonsson mógł wejść nawet do finału, ale w półfinale zaczął szwankować mu motocykl, przez co ukończył zawody dopiero na szóstym miejscu z 11 punktami.

3
/ 6

Kto zaskoczył, a kto rozczarował?

Największym pozytywnym zaskoczeniem turnieju w Nowej Zelandii jest bez wątpienia postawa Taja Woffindena. Brytyjczyk jeździł bez kompleksów. Zdobył 9 punktów i wystąpił w półfinale. Biorąc pod uwagę jego wcześniejsze występy w gronie uczestników cyklu Grand Prix, "Tajski" zaskoczył in plus. Zobaczymy tylko, czy był to jednorazowy wyskok, czy też może Wielka Brytania doczeka się wreszcie zawodnika walczącego o coś więcej niż tylko utrzymanie w cyklu SGP.

Darcy Ward potwierdził w Auckland, że trzeba będzie się z nim liczyć w tym sezonie.
Darcy Ward potwierdził w Auckland, że trzeba będzie się z nim liczyć w tym sezonie.

Darcy Ward przez wielu upatrywany jest jako czarny koń sezonu 2013. Już w pierwszych zawodach jako pełnoprawny uczestnik SGP, Australijczyk potwierdził, że drzemie w nim ogromny potencjał. Trudno jego występ uważać za jakąś niespodziankę. Zdobył 12 punktów i jest w ścisłej czołówce klasyfikacji przejściowej. Widać było, jak bardzo jest niepocieszony brakiem awansu do finału, wszak z 11 punktami wygrał rundę zasadniczą. Jeśli ktoś miał wątpliwości, czy niesforny Australijczyk poradzi sobie w rywalizacji z najlepszymi, już w sobotę otrzymał odpowiedź na to pytanie.

Emil Sajfutdinow z pewnością liczył na lepszy występ w Grand Prix Nowej Zelandii.
Emil Sajfutdinow z pewnością liczył na lepszy występ w Grand Prix Nowej Zelandii.

Jeśli chodzi o rozczarowania, to jednym z największych jest chyba postawa Emil Sajfutdinow. Rosjanin zapowiadał przed sezonem, że zamierza powalczyć o swój pierwszy tytuł mistrza świata w gronie seniorów. W sobotę tych słów nie potwierdził. Walczył, ale nie był już tak przebojowy jak wtedy, gdy debiutował w cyklu i sięgał po brązowy medal IMŚ. Pewnie, że nadal ma szansa nawet na tytuł mistrzowski, bo traci do liderów zaledwie 9 punktów. Pamiętamy, jak przed rokiem w Auckland zaczął Chris Holder, a jak skończył w Toruniu. Wszystko jest więc jeszcze możliwe w przypadku "Rosyjskiej Torpedy", która jednak wyraźnie zatraciła w ostatnim czasie swój "atomowy potencjał".

4
/ 6

Nowi - starzy zaczęli przeciętnie

Środowisko żużlowe na pewno z zaciekawieniem przyglądało się debiutom i powrotom do cyklu SGP. Najlepiej z tego grona wypadł wspomniany już wcześniej Darcy Ward. Pozostali nowi - starzy uczestnicy cyklu nie weszli do półfinału. Wstydu jednak także nikt nie zrobił. Nawet jeżdżący bezbarwnie przez większą część zawodów Matej Zagar, wygrał ostatni wyścig, unikając kompromitacji i zachowując cały czas kontakt ze stawką uczestników cyklu SGP.

Krzysztof Kasprzak w Auckland jeździł w kratkę.
Krzysztof Kasprzak w Auckland jeździł w kratkę.

Przeciętne zawody w Nowej Zelandii pojechali także Krzysztof Kasprzak  i Martin Vaculik. Słowak w niczym nie przypominał przebojowego debiutanta z zeszłego sezonu, a z kolei Polak jeździł w kratkę. Wynikało to trochę z faktu różnych pól startowych. Ciężko bowiem było zabrać się ze startu z zewnętrznych pól, a jedynie nieliczni potrafili zaprzeczyć teorii, że tylko z krawężnika da się wygrywać. - Pola startowe ustawiły ten turniej. Nie były równe - wyjaśnia Jarosław Hampel. Zarówno Kasprzak jak i Vaculik pojechali średnio, ale też udowodnili, że przypadkowo w tym towarzystwie się nie znaleźli.

Duńczyk powrócił do cyklu SGP, ale z pewnością liczył na lepszy wynik na inaugurację.
Duńczyk powrócił do cyklu SGP, ale z pewnością liczył na lepszy wynik na inaugurację.

Pechowo natomiast cykl zainaugurował Niels Kristian Iversen, który z nowych - starych zawodników znajduje się w najlepszej formie. Duńczyk uzbierał 7 punktów, a szans na awans do półfinału pozbawił się sam, zachowując się bardzo fair, gdy zrobiło się niebezpiecznie w 14 wyścigu. Iversen położył motocykl, spodziewając się za moment rywala pod swoimi kołami. Sędzia wykluczył Duńczyka z powtórki, co znacznie skomplikowało mu drogę do półfinałów. Wydaje się mimo wszystko, że to Iversen ma największy potencjał z zawodników, którzy wywalczyli sobie awans do SGP.

5
/ 6

Obrońca tytułu bez błysku

Chris Holder w Auckland pojechał lepiej niż przed rokiem, ale aktualny czempion absolutnie nie błyszczał w Grand Prix Nowej Zelandii. Z niepokojem spoglądał na poczynania rywali i czekał na rozwój wypadków, czy znajdzie się w półfinale. Ostatecznie z 8 punktami pojechał w drugiej fazie zawodów, ale na tym zakończył turniej, wyprzedzając w półfinale Andreasa Jonssona, któremu defektował motocykl. Biorąc pod uwagę zeszłoroczny wystąp w Auckland, Holder może być zadowolony, bo pojechał dwa razy lepiej. Teraz jednak wszyscy patrzą na niego przez pryzmat obrońcy tytułu mistrzowskiego. Pod tym względem Australijczyk nie zachwycił, co jednak nie oznacza, że nie będzie walczył o kolejne złoto.

W teamie Chrisa Holdera wielkiej radości po inauguracyjnej GP w Auckland nie było.
W teamie Chrisa Holdera wielkiej radości po inauguracyjnej GP w Auckland nie było.

Niczym szczególnym w Auckland nie popisali się także dwaj Szwedzi - Antonio Lindbaeck  i Fredrik Lindgren. W poprzednim sezonie obaj wygrywali swoje pierwsze w karierze turnieje Grand Prix. W tym przez niektórych upatrywani byli jako kandydaci do walki o czołowe pozycje w klasyfikacji generalnej. Po tym, co pokazali w Nowej Zelandii raczej trzeba ich zaklasyfikować do grona zawodników rywalizujących o miejsce w TOP-8.

6
/ 6

Co wiemy po Auckland?

Tak naprawdę stwierdzenie przypisywane Sokratesowi - Wiem, że nic nie wiem - chyba najlepiej oddaje jakiekolwiek prognozy po tym, co zobaczyliśmy w Auckland. My mamy powody do radości, bo dwóch Polaków pokazało, że znów mogą walczyć o najwyższe laury. Starzy wyjadacze nadal nadają ton rywalizacji. Młodzi trochę bojaźliwie, ale raz po raz próbują przebić się do czołówki. W tegorocznym cyklu Grand Prix znalazło się faktycznie 15 nieprzypadkowych facetów, którzy są najlepsi na świecie. Nie będzie outsiderów. Nie będzie także zdecydowanych faworytów.

Tomasz Gollob udanie rozpoczął sezon 2013, w którym chce wrócić na podium klasyfikacji generalnej IMP.
Tomasz Gollob udanie rozpoczął sezon 2013, w którym chce wrócić na podium klasyfikacji generalnej IMP.

Nowy system punktacji w finale - który jednym się podoba, a inni na niego narzekają - sprawi, że klasyfikacja przejściowa będzie jeszcze bardziej spłaszczona niż w poprzednich latach. Pewnie do ostatniego turnieju w Toruniu nie będzie wiadomo, kto zostanie mistrzem świata. O złoto powalczą najrówniejsi w całym sezonie. Jakąkolwiek większą wpadkę punktową będzie strasznie ciężko odrobić. Nie koniecznie trzeba wygrywać turnieje, by walczyć o końcowy triumf. Trzeba jechać skutecznie w każdych zawodach, na wszystkich torach. - Jednego możemy być pewni - sezon 2013 zapowiada się bardzo atrakcyjne i nikt po pierwszym turnieju nie stracił szans na tytuł mistrzowski - podsumował Jarosław Hampel, zwycięzca z Auckland.

A który z zawodników Was zaskoczył lub rozczarował? Czy Polacy mają szansę na powtórzenie znakomitego sezonu 2010? Czy Chris Holder będzie liczył się w walce o kolejny tytuł? Czekamy na Wasze opinie w komentarzach.

M Zawodnik Kraj Suma
1.
Polska
179
2.
Wielka Brytania
144
3.
Szwecja
141
4.
Wielka Brytania
127
5.
Słowacja
122
6.
Australia
106
-
-----
7.
Dania
101
8.
Polska
98
9.
Dania
94
10.
Łotwa
79
11.
Australia
69
12.
Niemcy
61
13.
Polska
58
14.
Polska
52
15.
Czechy
52
16.
Australia
47
17.
Polska
24
18.
Wielka Brytania
23
19.
Dania
9
20.
Szwecja
8
21.
Dania
7
22.
Polska
6
23.
Wielka Brytania
4
23.
Czechy
4
25.
Polska
3
25.
Łotwa
3
27.
Słowenia
2
27.
Niemcy
2
29.
Łotwa
1
30.
Polska
0
30.
Polska
0
30.
Niemcy
0
30.
Łotwa
0
30.
Polska
0
30.
Niemcy
0
Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (73)
avatar
Piotr Chronski
29.03.2013
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
GRAND PRIX NOWEJ ZELANDII 2013 Czytaj całość
BM
28.03.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
hey guys, you can watch the race from New Zealand here! http://www.youtube.com/playlist?list=PL_t_oBBJatIW0xHBlmQcN4XIbBGTZrS4o  
Ewelinaa
26.03.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
o tak, o tak Gollob i Hampel ; DD  
avatar
Henryk
26.03.2013
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Na razie wszystko jest super ale plejada pozostałych uczestników Grand Prix jeszcze ma zamiar liczyć się "w stawce".Życzę Polakom abyśmy dalej mogli się cieszyć ich jazdą oraz kolejnych miejsc Czytaj całość
Kaczor Falubaz
26.03.2013
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Dokładnie najbardziej na plus zaskoczył nas Tai Woffinden,jechał na luzie i bez kompleksów,typowałem go na blogu Penhala na zwycięzcę żartując oczywiście,ale byłem mile zaskoczony jego postawą Czytaj całość