Żużel. PGE Narodowy czeka na zwycięstwo Polaka. "Warszawa jest zaczarowana"

WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / SGP w Warszawie. Patryk Dudek i Maciej Janowski
WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / SGP w Warszawie. Patryk Dudek i Maciej Janowski

- Na takiej nawierzchni można się ścigać i to już zostało w Warszawie pokazane - powiedział Krzysztof Gałańdziuk w rozmowie z Pauliną Wiśniewską dla speedwayekstraliga.pl przed ORLEN Warsaw FIM SGP of Poland.

W tym artykule dowiesz się o:

Paulina Wiśniewska, speedwayekstraliga.pl: Za nami pierwsza runda cyklu Grand Prix. Powróciły kwalifikacje. Jak pan ocenia nowy-stary format?

Krzysztof Gałańdziuk, For Nature Solutions Apator Toruń: To dopiero pierwsza runda, więc ciężko powiedzieć. Myślę, że odpowiednia ocena może być wystawiona dopiero po kilku rundach i wtedy będzie można wyrobić opinię. Czy jest to sprawiedliwe? Nie wiem. Mam do tego pewne wątpliwości. Mam pewne doświadczenie w tym zakresie. Tor do treningów jest przygotowany nieco inaczej, niż do zawodów i wyniki kwalifikacji nie zawsze będą pochodną formy zawodnika. Dajmy temu szansę i zobaczymy z czasem, jak to się rozwinie.

Spoglądając na pierwszą rundę Grand Prix i formę zawodników, jest pan w stanie wytypować, kto ma największe zadatki na zostanie mistrzem świata w 2022 roku?

Myślę, że nie będę tutaj oryginalny, jak powiem, że będzie to Bartosz Zmarzlik. Widać, że dysponuje równą formą, chociaż tutaj Maciej Janowski pokazał się również z bardzo dobrej strony. Zobaczymy, czy to utrzyma, bo w zeszłym roku, bodajże prowadził nawet w klasyfikacji generalnej, ale nie utrzymał tego i skończył bez medalu. Na pewno są to pierwszoplanowe postaci. Widać także, że Mikkel Michelsen też jest bardzo szybki. Trafił ze sprzętem i z pewnością będzie się liczył w stawce.

W takim razie to może być ta dwójka, która uzupełni końcowe podium?

Myślę, że tak. Uważam, że Maciej celuje wyżej. Chce zdobyć złoty medal i chce zostać mistrzem Świata. Ma obok siebie Grega Hancocka, który z pewnością robi mu świetną robotę i dużo z tego wynosi, ale to musimy jeszcze poczekać.

Maciej Janowski wierzy, że w końcu odczaruje czwartą pozycję w SGP
Maciej Janowski wierzy, że w końcu odczaruje czwartą pozycję w SGP

Kto może namieszać w całej stawce i okazać się największą niespodzianką?

Szczerze? Nie wiem. Ciężko jednoznacznie wskazać. W tej chwili FIM Speedway Grand Prix pozbawione jest takich osobowości, jak były kiedyś. Był Tony Rickardsson, Tomasz Gollob i wielu innych. Teraz ta stawka jest dość wyrównana i czy ktoś jest w stanie aż tak namieszać? Ja osobiście kogoś takiego nie widzę.

Mamy kilku polskich zawodników w stawce. Jakie miejsca pan dla nich przewiduje?

Nie zastanawiałem się nad tym. Chciałbym, aby wszyscy nasi zawodnicy, wszyscy Polacy byli jak najwyżej. Mamy jeszcze Pawła Przedpełskiego, Patryka Dudka i życzę im jak najlepiej. W ostatnim czasie Patryk boryka się z pewnymi problemami sprzętowymi, ale jest to na tyle doświadczony zawodnik, że prędzej czy później sobie poradzi. W momencie, gdy upora się z tym widzę go wysoko w klasyfikacji.

Z Gorican przenosimy się na ORLEN Warsaw FIM SGP of Poland...

Chciałbym, aby wygrał przede wszystkim Polak. Do tej pory ta Warszawa jest zaczarowana i jeszcze żadnemu z naszych reprezentantów nie udało się tam wygrać. Tego bym sobie właśnie życzył, a który to będzie zawodnik, to los zdecyduje.

Czy jednodniowy tor może zapewnić nam wielkie widowisko?

Doświadczenie sprzed kilku lat pokazało, że na takim torze da się zrobić fajne ściganie, jeśli się do tego człowiek przyłoży. Na takiej nawierzchni można się ścigać i to już zostało w Warszawie pokazane.

ZOBACZ WIDEO Woźniak mechanikiem Zmarzlika. "Zawsze to cenne doświadczenie"

Czy taki tor jest trudniejszy do odczytania dla zawodników?

Tor to tak naprawdę w zamyślę materiał, który jest w tym torze. To, do czego doszedł Ole Olsen już jest niemalże perfekcyjne. Tak jak powiedziałem wcześniej, jeśli włoży się do tego serce i fajnie się go zrobi, to ściganie jest dobre. To jest prosta sprawa. Trzeba dobrać odpowiednią mieszankę na tor jednodniowy. Widzieliśmy np. w Chorzowie, że tam niestety, ale różnie to wychodziło. Tam wielkiego ścigania nie było. Ole Olsen tak dobrał materiał, że da się na tym dobrze ścigać.

Na co trzeba zwrócić uwagę przygotowując się do zawodów na takim torze, jak w Warszawie?

Taka nawierzchnia jaką stworzył Ole Olsen w Warszawie może leżeć wszędzie. Są zawodnicy, którzy wyjdą i zobaczą, co jest i będą wiedzieć, jakie ustawienia sprawdzą się najlepiej. To jest kwestia doświadczenia żużlowca, ale i całego teamu, który ma wokół siebie. Nie zawsze zawodnik ma monopol na wszystko, jeśli ma przy sobie doświadczonych ludzi wszystko będzie dobrze.

Czytaj także:
Kontrowersje w Gorzowie. Czy sędzia podjął dobre decyzje?
Jest problem u Przemysława Pawlickiego

Źródło artykułu: