W 5. kolejce PGE Ekstraligi Moje Bermudy Stal Gorzów podejmowała zielona-energia.com Włókniarz Częstochowa. Gospodarze zwyciężyli 50:40, a w trakcie spotkania doszło do dwóch kontrowersyjnych sytuacji.
W 5. biegu zawodów na pierwszym łuku drugiego okrążenia upadek zanotował Patrick Hansen. Duńczyk walczył o dwa punkty z Fredrikiem Lindgrenem i Jonasem Jeppesenem, który atakował go od wewnętrznej. Pomiędzy dwoma zawodnikami z kraju Hamleta doszło do kontaktu, a sędzia zawodów Paweł Słupski wykluczył z powtórki zawodnika Moje Bermudy Stali.
Do tej sytuacji odniósł się Leszek Demski w Magazynie PGE Ekstraligi w Canal+ Sport 5. Czy arbiter spotkania w Gorzowie podjął dobrą decyzję?
ZOBACZ WIDEO Arged Malesa zacznie wygrywać? Były menadżer wskazuje co musi się zmienić, by tak się stało
- Zawodnik w kasku niebieskim (Patrick Hansen, dop. SM) przegrywa walkę, zostaje z tyłu i wiedział, że jest z tyłu. Był w trudnej sytuacji. Sędzia musiał wykluczyć któregoś z zawodników. Najbardziej winnym w tej sytuacji był zawodnik w kasku niebieskim - wyjaśnił Demski.
Do kolejnej kontrowersji doszło w 7. wyścigu. Na pierwszym łuku po kontakcie z rywalem upadek zanotował Kacper Woryna. Paweł Słupski winnym przerwania biegu uznał właśnie Worynę, który nie zgadzał się z tą decyzją. Co na to szef polskich sędziów żużlowych?
- Zawodnikowi w kasku żółtym (Worynie, dop. SM) zarzuciło tylną część motocykla. Pytanie, czy ten delikatny kontakt, który pewnie był między deflektorem a przednim kołem, spowodował upadek. Ja bym tego biegu w czteroosobowej obsadzie nie powtarzał i zawodnik w kasku żółtym był w tym przypadku do wykluczenia - podsumował Demski.
Zobacz także:
- Gdzie i kiedy oglądać żużel w telewizji? Sprawdź program
- Deklasacja w Lublinie. Jest komentarz Piotra Barona