Żużel. Stal rozczarowana decyzją sędziego. Menadżer zapowiada zmiany w składzie

WP SportoweFakty / Jakub Malec / Na zdjęciu: Dawid Lampart
WP SportoweFakty / Jakub Malec / Na zdjęciu: Dawid Lampart

Texom Stal miała być najgroźniejszym rywalem dla SpecHouse PSŻ-u i Metalika Recycling Kolejarza w walce o awans do eWinner 1. Ligi. Tymczasem po dwóch kolejkach rzeszowianie nadal nie mają punktów na swoim koncie.

Spotkanie w Rzeszowie rozpoczęło się od dwóch remisowych potyczek. Później do głosu doszli goście, którzy nie tylko zdołali wyjść na prowadzenie, ale również wypracować sobie nawet czternastopunktowe prowadzenie.

Tak dużą zaliczkę SpecHouse PSŻ Poznań miał po ósmym biegu, kiedy to na tablicy wyników widniał rezultat 17:31.

Paweł Piskorz, menadżer Texom Stali Rzeszów, nie ukrywa, że ta faza meczu była decydującą dla losów tego spotkania, bo to wtedy gospodarze popełniali najwięcej błędów.

ZOBACZ WIDEO Baron o Bellego: Emila nie da się zastąpić, ale David ma przyszłość przed sobą

- Sam nie do końca wiem, co się wydarzyło. Nie będziemy zwalać winy na tor, że był inny niż na treningu, choć faktycznie sesję treningową mieliśmy tylko jedną - we wtorek. W drugiej części zawodów wróciliśmy do gry - przyznał po meczu Paweł Piskorz.

Rzeszowianie w gonitwach od 9 do 13 zdołali zadać trzy silne, podwójne ciosy na, które PSŻ odpowiedział raz i to tylko wynikiem 4:2. W efekcie po 13. biegu mieliśmy już tylko 41:37 dla "Skorpionów". Kluczowy okazał się być wyścig czternasty, w którym to po kontrowersyjnej decyzji sędziego, Dawid Lampart został wykluczony za spowodowanie upadku Rune Holty.

- Nie ukrywam, że jestem rozczarowany decyzją sędziego o wykluczeniu Dawida, bo wszystkie powtórki wskazują, że był motocykl przed nim. Uważam, że sensownym rozwiązaniem było puszczenie biegu w czwórkę. Potem mogło się wiele wydarzyć, ale nie będę tego roztrząsał bardziej. Werdykt był niesprawiedliwy, ale mecz przegraliśmy zasłużenie. Jestem pewien, że wrócimy mocniejsi. I to już w Daugavpils - dodał Piskorz.

Zdziwiony decyzją sędziego Andrzeja Kraskiewicza był również Lampart, który na pewno miał duży apetyt związany z pierwszym wyścigiem nominowanym, bowiem po dwóch zerach, później dwukrotnie mijał linię mety na pierwszej pozycji.

- Pozmieniałem trochę w motocyklu i ta jazda wyglądała normalnie. Nie rewelacyjnie, ale tak, jak powinna od początku. Z początku rywale jechali bardzo dobrze i szybko, "ładowali" ze startu i radzili sobie bardzo dobrze na trasie - skomentował swój występ Lampart.

Fatalny mecz odjechał na drugoligowym froncie ten, który jeszcze kilka miesięcy temu ścigał się w PGE Ekstralidze, czyli Paweł Miesiąc. Doświadczony senior na tor wyjeżdżał dwukrotnie i przegrał nawet z Olivierem Buszkiewiczem. Poniżej oczekiwań pojechała również formacja młodzieżowa - Michał Curzytek (4 punkty) i Mateusz Majcher (0).

- Zmiany na pewno będą, bo przegraliśmy drugi mecz z rzędu. Naszym celem nadal jest awans. Wiadomo, że będą play-offy i na nich musimy się skupić, aby w nich wystąpić, a tam powalczyć o awans. Musimy sobie wszystko poukładać, by wrócić do gry - powiedział Piskorz.

Czytaj także:
Grigorij Łaguta wrócił do rywalizacji. Dopuszczono go do zawodów
Emil Sajfutdinow dba o formę. Wiemy, gdzie trenował

Źródło artykułu: