Częstochowski magistrat rozdzielił blisko cztery miliony złotych dotacji na szkolenie sportowe dzieci i młodzieży, a w sumie wsparcie otrzymają 52 podmioty. Klubem, która otrzymał najwięcej pieniędzy, jest zielona-energia.com Włókniarz Częstochowa, który w minionym sezonie sięgnął m.in. po Drużynowe Mistrzostwo Polski Juniorów, a także po srebro Mistrzostw Polski Par Klubowych.
Pamiętać trzeba, że dwóch zawodników Włókniarza ujrzeliśmy na podium Młodzieżowych IMP (złoto Jakuba Miśkowiaka, brąz Mateusza Świdnickiego), ponadto Miśkowiak sięgnął po Indywidualne Mistrzostwo Świata Juniorów.
- Widząc rewelacyjne wyniki młodzieżowców w ubiegłym sezonie, doszliśmy do wniosku, że trzeba w nich dodatkowo zainwestować. Dlatego też klub z tytułu na wyszkolenie dzieci i młodzieży, w ubiegłym roku otrzymał kwotę 80 tysięcy, a w tym jest to już kwota rzędu 580 tysięcy. Jest to zastrzyk finansowy dla klubu, ale i motywacja dla zawodników oraz sponsorów, aby mocniej wspierać klub - poinformował Krzysztof Matyjaszczyk, prezydent Częstochowy.
ZOBACZ WIDEO "Nawierzchnia gubi zawodników". Dominik Kubera o tym, dlaczego przyjezdni nie potrafią wygrywać w Lublinie
Dodatkowo Włókniarz otrzymał tysiąc złotych na szkolenie w mini żużlu. Dla porównania - Skra Częstochowa (klub piłkarski, Fortuna I liga) otrzymał dotację o wartości łącznej 570 tysięcy złotych, a w czołówce znalazły się także kluby: KU AZS Politechnika Częstochowska (koszykówka, 217 tysięcy złotych) oraz CKS Budowlani (lekkoatletyka, 198 złotych). 15 tysięcy złotych zasiliło konto Stowarzyszenia Speedway Fan Club, które zarządza klubem speedrowerowym Lwy Avia Częstochowa.
Piąta drużyna ubiegłego sezonu w PGE Ekstralidze może również liczyć na większe wsparcie w innym konkursie. Tutaj kwota nie jest aż tak wyższa, jak ta przekazana na młodzież. - Zwiększona została też kwota z 1,5 miliona o dwieście tysięcy złotych na promocję miasta poprzez żużel. Trzymamy kciuki, że jak będzie ten konkurs, to świetnie sobie z tymi środkami poradzi - dodał Matyjaszczyk.
Prezydent miasta Częstochowy docenił również i podziękował klubowi za to, że ten wziął na swoje barki ciężar związany z dostosowaniem stadionu do wymogów ligowych. Mowa tutaj m.in. o budowie odwodnienia liniowego, chociaż inwestycji było znacznie więcej. Michał Świącik przyznawał, że wierzy, iż w związku z tymi poniesionymi kosztami, magistrat spojrzy na nich przychylnym okiem.
- To na pewno było duże obciążenie i tymi środkami chcemy wspierać klub w dalszym działaniu, abyśmy mogli dalej dostarczać pozytywnych emocji mieszkańcom naszego miasta i abyśmy byli znacznym punktem na mapie naszego kraju - zakończył Krzysztof Matyjaszczyk.
Czytaj także:
Apator Toruń ma gigantyczny problem. "To ich zupełnie pogrąży"
Znany menedżer o sytuacji Rosjan. Dziwi się tym zakazom