Ryszard Czarnecki stanowczo o sankcjach wobec rosyjskich sportowców

WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Ryszard Czarnecki
WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Ryszard Czarnecki

Sytuacja, w której jedni Rosjanie występują w polskich ligach, a drudzy mają zakaz, jest dziwna. Myślę, że trzeba to ujednolicić i jest to rola ministra sportu oraz poszczególnych związków sportowych - mówi nam europoseł Ryszard Czarnecki.

- Jestem na "czarnej liście" Rosjan już od ponad dziesięciu lat. Mam - decyzją władz w Moskwie - zakaz wjazdu na terytorium Federacji Rosyjskiej, więc jakim sposobem miałbym być lobbystą w ich sprawie? - mówi zdziwiony Ryszard Czarnecki.

- Stosunek do nich mam taki, jaki mam. Z wzajemnością, jak widać. Generalnie jestem za tym, by Rosjanie zostali wykluczeni z międzynarodowego sportu, także motorowego. Dalsze starty Rosjanina - syna oligarchy zaprzyjaźnionego z Putinem - w Formule 1, dzięki decyzji FIA uważałem za wielki skandal. W końcu pod presją z tego się wycofano. Myślę, że powinno przyjąć się wspólne rozwiązania dla całego polskiego sportu - podkreśla.

Nie ma mowy o lobbowaniu

Poseł do Parlamentu Europejskiego absolutnie nie zgadza się z sugestiami, że lobbował na rzecz rosyjskich żużlowców, którzy posiadają polski paszport, by nie wykluczać ich z polskiej ligi. Niemniej kibice tak odebrali jego felieton w Interii, gdzie pisał - jeszcze przed decyzją PZM o wykluczeniu Rosjan - że należy się głęboko zastanowić nad wykluczeniem odnośnie trzech żużlowców, Rosjan z polskimi paszportami, którzy publicznie zademonstrowali weto wobec działań Putina.

- Jose Ortega y Gasset, hiszpański filozof pisał, że każdy z autorów chce powiedzieć więcej, niż mówi jego książka, a każdy czytelnik dopatruje się więcej, niż chciał autor przekazać - odpowiada Ryszard Czarnecki.

ZOBACZ WIDEO Jakim echem w Rosji odbiją się sankcje na sportowcach?

Kibice jednak kojarzyli, że sugestie o niewykluczaniu Rosjan z polskim paszportem jest lobbowaniem w stronę Betard Sparty Wrocław, która w składzie ma Artioma Łagutę i Gleba Czugunowa. Obaj Rosjanie mają polskie paszporty. Ten drugi na dodatek polską licencję i reprezentował już nasz kraj.

- Byłem przez osiem lat prezesem i wiceprezesem wrocławskiego klubu i nie kryję się z sympatią do niego. Gdybym miał lobbować za zawodnikami Sparty, to nie pisałbym w tym samym szeregu o Sajfutdinowie, który miał być jednym z liderów Apatora Toruń. Zresztą z Janowskim i Woffindenem Sparta i tak jest poważnym pretendentem do złota DMP - tłumaczy Ryszard Czarnecki.

Za wykluczeniem Rosjan i Białorusinów

Europoseł stawia sprawę jasno. - Byłem bardzo jednoznacznie za sankcjami wobec Rosji i Białorusi, żeby Rosjan i Białorusinów wykluczyć z rozgrywek międzynarodowych. Osobiście mi na tym zależało, bo za dziewięć dni są organizowane w Polsce Mistrzostwa Europy w Ice Speedwayu, które trzeci rok z rzędu odbywają się pod moim honorowym patronatem. Dwóch Rosjan miało wystąpić w tych mistrzostwach. Na szczęście nie pojadą - podkreśla.

Czarnecki zwraca także uwagę na brak spójności sankcji wobec Rosjan w polskich ligach w różnych dyscyplinach sportu. - Proszę spojrzeć na skład jednej z polskich drużyn, która we wtorek w Berlinie grała mecz Ligi Europejskiej. Jest tam dwóch Rosjan - Dmitrij Żytnikow i Siergiej Kosorotow, którzy rzucili dla klubu z Polski osiem bramek w meczu z Niemcami. To pokazuje, że nie ma jednomyślności w kwestii wykluczania Rosjan z polskich lig - podkreśla. - Jedni wykluczają, inni nie. To dziwna sytuacja - zaznacza.

Polityk jest za tym, by polskie związki sportowe były jednomyślne w kwestii Rosjan. - Powinna powstać regulacja dotycząca wszystkich dyscyplin i wszystkich lig. To jest wspólne zadanie dla ministra sportu oraz poszczególnych federacji oraz lig. To byłoby najbardziej zdrowe rozwiązanie - podkreśla.

Zobacz także: 
Rosjanin odciął się od polskiego klubu
Artiom, Gleb i Emil? To też ofiary