W poniedziałek, 28 lutego Zdunek Wybrzeże Gdańsk rozpocznie zgrupowanie we Władysławowie. Obecnie Wiktor Kułakow nie ma jeszcze wizy do Polski. Sytuacja niebezpiecznie się przeciąga. - Nie mogę powiedzieć na sto procent. Oczywiście chcę jechać na obóz, ale tak naprawdę nic tu ode mnie nie zależy. Wiemy jaka jest obecnie sytuacja na linii Rosja-Ukraina. Ja jestem zwykłym człowiekiem, a w obecnych okolicznościach o wizę jest trudniej niż normalnie. Powiedziałbym nawet, że jest sto razy trudniej niż kilka lat temu - powiedział Rosjanin na łamach oficjalnej strony klubu z Gdańska.
Zawodnik musiał pokonać ok. 2 300 kilometrów w jedną stronę, żeby w ogóle złożyć podanie o wizę, co jest jedyną szansą na to, by mógł uprawiać swój zawód. - Aby złożyć komplet dokumentów musiałem lecieć na drugi koniec Rosji, do Kaliningradu. W Moskwie nie było już miejsc na zapisy, podobnie w Nowosybirsku. Przez trzy lata miałem Kartę Pobytu, a wcześniej uzyskanie wizy było znacznie łatwiejsze - dodał.
Wiktor Kułakow skłania się ku złożeniu wniosku o polski paszport. Jako profesjonalnemu żużlowcowi dużo łatwiej by mu było poruszać się po świecie jako obywatel Unii Europejskiej. - Najpierw chcę ponownie postarać się o Kartę Pobytu, a następnie będzie trzeba podziałać w tym kierunku. Nie mam wątpliwości co do tego, że chciałbym mieć polski paszport. I tu procedury nie są proste, ale mam nadzieję, że uda mi się uzyskać wsparcie w tej kwestii - przyznał wprost Kułakow.
W poniedziałek Wiktor Kułakow skończył 27 lat. Chwilę przed urodzinami wziął udział w zawodach motocrossowych w Samarze, gdzie zajął trzecie miejsce na 20 zawodników. Przed nim drugi sezon z rzędu w barwach startującego w eWinner 1. Lidze Zdunek Wybrzeża Gdańsk.
Czytaj także:
Wielki powrót na horyzoncie
Co z Rune Holtą?
ZOBACZ WIDEO Żużel. Lech Kędziora wskazał, co trzeba zmienić w częstochowskim torze