Dariusz Śledź: Dla mnie MPPK to ważna i prestiżowa impreza

Zawodnicy Marmy Hadykówki Rzeszów zajęli szóste miejsce w rozegranych w Lesznie Mistrzostwach Polski Par Klubowych. Dariusz Śledź nie był zdziwiony tym, że zawodnicy ostro walczyli na torze. Jego zdaniem takie imprezy wyzwalają w żużlowcach dodatkową adrenalinę.

W tym artykule dowiesz się o:

- Zawody były bardzo fajne, walka o medale toczyła się do samego końca. Szkoda ze moim chłopakom nie udało się zakręcić koło podium, ale rywale byli lepsi i zasługują na gratulacje. Jestem przekonany że kibice na stadionie się nie nudzili - mówił bezpośrednio po zawodach Dariusz Śledź

W drugim wyścigu zawodów tuż po starcie Dawid Stachyra nie opanował motocykla i uderzył w bandę. - Dawid twierdzi, że go pociągnęło na wejściu w łuk, nie opanował motocykla i tak to się skończyło. Z perspektywy parkingu nie było wyraźnie widać czy wcześniej starł się na łokcie z rywalem. Dla każdego z tych zawodników finał zawodów o mistrzostwo Polski to szczególna impreza. Trudno więc się dziwić, że walka była ostra - mówi Dariusz Śledź.

Nie wszystkie kluby potraktowały Finał MPPK równie prestiżowo jak rzeszowianie. - W karierze każdego sportowca walka o medale mistrzostw Polski to coś szczególnego. Oczywiście rozumiem, że gdzieś tam jest silna presja na wynik drużyny w meczach ligowych. Dla mnie takie zawody jak MPPK to ważna i prestiżowa impreza - podsumował z przekonaniem trener rzeszowian.

Kilka zespołów, które w najbliższą niedzielę czekają niezwykle ważne mecze wystawiły optymalne składy. Dlaczego nie mógł tego zrobić Unibax Toruń? Zdaniem Dariusza Śledzia taką decyzję podjęli włodarze klubu. - Myślę, że takie pytanie należałoby zadać działaczom tego klubu. Sądzę, że to właśnie oni podjęli decyzję o tym, że wystawią do turnieju młodzieżowców. Jeszcze raz gratuluje zielonogórzanom złotego medalu.

Trener Marmy Hadykówki Rzeszów odniósł się także do rywalizacji z drużyną z Daugavpils. Jego zdaniem Unia Tarnów nie powinna mieć większych problemów z pokonaniem łotewskiego zespołu. - Zabrakło nam niewiele. To spotkanie przegraliśmy na torze rywala. U siebie pojechaliśmy dobrze i walczyliśmy do końca, ale nie udało się. Mecze w Daugavpils są trudne dla każdego. Tor jest tam bardzo specyficzny i miejscowi zawodnicy doskonale potrafią wykorzystać jego walory. Łotysze są bardzo mocni, ale sądzę, że Unia Tarnów sobie z nimi poradzi. "Jaskółki" są w tym roku tak silną ekipą, że mogą wygrać nawet mecz wyjazdowy. Jeżeli doznają porażki to na pewno będą w stanie odrobić starty na własnym torze.

Źródło artykułu: