Żużel. Bogusław Nowak o Mateuszu Bartkowiaku: Jeśli chce się rozwijać, to gdzie indziej, jak nie w Gorzowie? [WYWIAD]

WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Bogusław Nowak (z lewej)
WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Bogusław Nowak (z lewej)

- Rok spędzony w GKM-ie nie był dla niego stracony i pewnego doświadczenia nabrał. Jeśli jednak ten chłopak chce się rozwijać, to gdzie indziej, jak nie w Gorzowie? Ma u nas do tego odpowiednie warunki - mówi Bogusław Nowak o Mateuszu Bartkowiaku.

[b]

Dawid Franek, WP SportoweFakty: Jak pan ocenia okres transferowy w wykonaniu Stali Gorzów? Pana zdaniem zespół będzie mocniejszy niż w minionym sezonie?[/b]

Bogusław Nowak, legenda Stali Gorzów, sześciokrotny drużynowy mistrz Polski:
Myślę, że tutaj wiele zależy od przygotowań do rozgrywek. Zawodnicy muszą dobrze przepracować zimę pod względem sprzętowym, ale przede wszystkim fizycznym, bo to gwarantuje solidny poziom. Jeśli będą efekty tych przygotowań, to jestem spokojny, że Stal ponownie włączy się do walki o najwyższe laury. Zwróciłbym jeszcze uwagę na jeszcze jedną kwestię, która jest ważna w trakcie sezonu.

Jaką kwestię ma pan na myśli?

Bardzo ważna jest atmosfera w drużynie. Widać często, że chłopcy w naszym zespole się świetnie dogadują. Teraz jeszcze jest o tyle pięknie, że Bartosz Zmarzlik, Martin Vaculik i Szymon Woźniak mają małe dzieci. Zawodnicy rozmawiają o tym, wymieniają się spostrzeżeniami, są dla siebie jak rodzina.

Wygląda na to, że całkowicie do stalowej rodziny dołączy także Patrick Hansen, który zamierza zamieszkać w Gorzowie. To kandydat do objawienia sezonu?

Gdyby Patrick zamieszkał w Gorzowie, to na pewno byłaby to świetna informacja. Łatwiej będzie mu się wtedy zaaklimatyzować. Pozna wtedy atmosferę miasta i klubu. Z pewnością jest naszą wielką nadzieją. Liczymy na jego dobre wyniki, choć też nie chcemy nakładać presji, bo to potrafi źle działać na zawodnika.

W okresie transferowym działo się całkiem sporo. Szczególnie głośny był temat przejścia Bartłomieja Kowalskiego do Sparty Wrocław kosztem Stali Gorzów. Wielkich wzmocnień dokonały natomiast Apator Toruń i Motor Lublin. W kim upatruje pan największego rywala Stali w walce o tytuł?

Oczywiście Wrocław będzie się liczył, bo bardzo będą chcieli obronić mistrzostwo zdobyte w sezonie 2021. Myślę jednak, że najgroźniejszy będzie Apator Toruń, czyli zespół, który w minionych rozgrywkach był daleko od awansu do pierwszej czwórki. Torunianie wyraźnie się wzmocnili. Transfery Emila Sajfutdinowa i Patryka Dudka to potężny kapitał i każdy klub może zazdrościć Apatorowi takich ruchów transferowych. Oprócz Stali, Sparty i Apatora jako czwartego do brydża należy wymienić Motor Lublin. Natomiast ciekawi mnie jak zaprezentuje się Fogo Unia Leszno.

Apator Toruń jest jednym z głównych kandydatów do tytułu mistrzowskiego
Apator Toruń jest jednym z głównych kandydatów do tytułu mistrzowskiego

Apator upiekł dwie pieczenie na jednym ogniu. Ściągnął Emila Sajfutdinowa, jednego z najlepszych zawodników na świecie i jednocześnie mocno osłabił Unię Leszno. W miejsce Emila do klubu z Wielkopolski trafił David Bellego i trudno wyrokować jak poradzi sobie w PGE Ekstralidze.

Tak, to prawda. Jednak można tutaj stwierdzić, że przynajmniej jest ciekawie. Jest sporo roszad w składach klubów. Musimy się przyzwyczaić do tego, że większość zespołów wymienia co najmniej jednego zawodnika po zakończonym sezonie. To sprawia, że przyszły sezon będzie kolejnym, który przyniesie emocje.

Jeśli chodzi o Stal Gorzów, to ciekawie będzie wyglądała formacja juniorska. Od czerwca w lidze będzie mógł jeździć Oskar Paluch. Czy to zawodnik pokroju Damiana Ratajczaka, który od razu może być liderem drużyny wśród młodzieżowców?

Oskar na pewno sprawdził się w zawodach juniorskich, gdzie wielokrotnie wygrywał ze starszymi rywalami. Cały czas był w czołówce młodzieżowych rozgrywek. Sztab szkoleniowy Stali powinien go spokojnie wprowadzać do ligi. Nie można go rzucać na głęboką wodę, żeby od razu decydował o losach meczów. Nie może na nim spoczywać wielka odpowiedzialność. Mamy w wielu klubach przykłady pokazujące, że to źle działa na młodych żużlowców. Nawet w Stali można się odwołać do przykładu Mateusza Bartkowiaka, który został okrzyknięty wielkim talentem, ale moim zdaniem z różnych powodów nie wytrzymał presji.

Wspomniał pan o Mateuszu Bartkowiaku. Były wielkie nadzieje, groźne kontuzje, później jazda w GKM-ie Grudziądz, a teraz wraca do macierzystego klubu. Widzi pan dla niego szansę na odbudowę?

Na pewno ta szansa istnieje. Rok spędzony w GKM-ie nie był dla niego stracony i pewnego doświadczenia nabrał. W kilku biegach potwierdził swój potencjał. Jednak co do jego dyspozycji w przyszłym sezonie trzeba także zauważyć inną kwestię, a mianowicie fakt, że Mateusz nie chciał wracać do Gorzowa. To może działać negatywnie. Jeśli jednak ten chłopak chce się rozwijać, to gdzie indziej, jak nie w Gorzowie? U nas ma bardzo dobre warunki, techniczny tor i zawodników światowej klasy w drużynie, od których może się wiele nauczyć. Na pewno nikt mu nie odmówi pomocy.

Czytaj także:
Adam Krużyński: Drabik był zdeterminowany na inną opcję. Kowalski? Może i dobrze, że go u nas nie ma [WYWIAD]
Co z powrotem Dudka do Falubazu? "Odważne słowa"

ZOBACZ WIDEO Żużel. Eltrox Włókniarz ma spory potencjał, ale jest dużo znaków zapytania

Źródło artykułu: