[tag=861]
Abramczyk Polonia Bydgoszcz[/tag] i Stelmet Falubaz Zielona Góra to w ocenie ekspertów główni faworyci przyszłorocznych rozgrywek eWinner 1. Ligi. W ubiegłym tygodniu Grzegorz Leśniak z Cellfast Wilków Krosno pokusił się o stwierdzenie, że dla jednej z tych drużyn przegrana walka o PGE Ekstraligę, może okazać się koszmarem.
Jerzy Kanclerz nie ukrywa, że był zdziwiony słowami prezesa klubu z Krosna. - Przede wszystkim nie powinien się martwić o bydgoski klub ani o żaden inny poza Wilkami - odparł szef Polonii.
- Pragnę uspokoić, że żadnego koszmaru w Bydgoszczy nie będzie. Działam w sporcie ponad 50 lat i wszyscy wiedzą, że finanse są dla mnie kluczowe. Prezes Leśniak niedawno chwalił się, że tematy finansowe pozamykał kilka tygodni po zakończeniu sezonu. W Polonii to zostało załatwione dwa dni po ostatnim meczu. Uregulowaliśmy wtedy płatności nie tylko wobec zawodników, ale także wszystkich podmiotów - dodaje Kanclerz.
ZOBACZ WIDEO Żużel. Mocne słowa Cegielskiego. Jest odpowiedź Przewodniczącego GKSŻ
Prezes klubu z Bydgoszczy zapewnia, że Polonia poradzi sobie, nawet jeśli nie wywalczy awansu. - W sobotę i niedzielę byłem w klubie i wszystko zostało dokładnie policzone. Oczywiście, jakiś margines na poziomie 10-15 proc. jest, bo pewnych rzeczy nie możemy teraz przewidzieć. Może nas przecież mocno doświadczyć koronawirus i wtedy koniecznością stanie się jazda bez kibiców. W związku z tym ważne jest ustalenie zasad z zawodnikami, gdyby doszło do takiej sytuacji. Jeśli sezon będzie jednak normalny, to wszystko pozostanie u nas w najlepszym porządku. Zapewniam, że Polonia będzie regulować płatności na bieżąco - podkreśla Kanclerz.
Szef Abramczyk Polonii nie zgadza się z narracją, którą zaproponował prezes Cellfast Wilków. - Mówi się, że o awans będą walczyć Polonia i Falubaz i że tylko my mamy presję, a jestem przekonany, że tak naprawdę interesuje go to samo co mnie i wielu innych działaczy. Jego słowa odbieram jako kamuflaż i szczerze mówiąc pod takim podejściem się nie podpisuję. W sporcie trzeba mieć ambicje i odwagę, żeby o nich mówić. Zamiast asekurowania się, mam do prezesa propozycję. Załóżmy się po męsku, kto będzie wyżej w tabeli - Abramczyk Polonia czy Cellfast Wilki. Mam nadzieję, że podniesie rękawicę, a stawkę zakładu sobie ustalimy - tłumaczy Kanclerz.
- Wiadomo, że na końcu wszystko zweryfikuje tor i dyspozycja dnia, ale uważam, że poprzeczkę należy sobie zawieszać wysoko. Tak samo do każdego meczu będą podchodzić zawodnicy wszystkich drużyn, które wezmą udział w rozgrywkach. Asekurowanie się wiele miesięcy przed startem ligi, że Polonia i Falubaz muszą, a my nie, to dla mnie zwykłe przedszkole - podsumowuje Kanclerz.
Zobacz także:
Zmarzlik: Wygrywanie pomogło mi być gotowym na porażki