Jak poinformował w mediach społecznościowych Mark Lemon, złodzieje zaatakowali w piątek późnym wieczorem w jego rodzinnym mieście - Merbein, w stanie Victoria. Konkretniej do włamania doszło w domu u jego rodziców.
- Włamano się do naszego garażu i niestety, ale również okradziono. Moi rodzice są tym bardzo zdenerwowani... - dodaje Lemon.
Australijczyk dodaje, że łupem złodziei padł m.in. kompletny motocykl z silnikiem GM, podwoziem Jawy, a także oszyciami i błotnikami z włókna szklanego. - To był motocykl, na którym się ścigałem i który przekazałem mojemu ojcu. Chociaż wartość ma znamienną, to jednak wartości sentymentalnej nie da się zastąpić... - pisze Lemon.
Wśród skradzionych rzeczy są również pozostałe części motocykla, a także m.in. kaski, ochraniacze, dwa komplety kevlarów, koszulki, buty, gogle, rękawice, pokrowce na kasków. Można rzecz, że wszystko, co potrzebne zawodnikowi do uprawiania sportu żużlowego.
Czytaj także:
Szkielet drużyny w Landshut już mają. Czekają na decyzję... Cellfast Wilków
17-letni talent ze Słowenii ma oferty z Polski. "Myślę, z którym klubem podpisać kontrakt"
ZOBACZ WIDEO Jakub Miśkowiak: Wejdziemy do czwórki i pokażemy jacy jesteśmy silni