Tak pozytywnej atmosfery w Grudziądzu nie było od dawna. W niedzielny wieczór ZOOleszcz DPV Logistic GKM musiał wygrać, aby utrzymać się w elicie i choć zadanie nie należało do najłatwiejszych, to drużyna wreszcie spisała się na miarę oczekiwań.
Bohaterem meczu niewątpliwie był Przemysław Pawlicki. Reprezentant Polski zdobył aż 13 punktów, a w decydującym 15. biegu poprowadził swój zespół do zwycięstwa.
- Przy 14. biegu zapomniałem, jak się oddycha. Myślałem, że wszystko rozstrzygnie się już w nim, jednak było 4:2 i o wszystkim znów decydował ostatni wyścig. Na szczęście wytrzymaliśmy ciśnienie do samego końca i mamy utrzymanie - mówił rozentuzjazmowany Pawlicki w pomeczowej mixzonie na antenie nSport+.
ZOBACZ WIDEO Apator potwierdza zainteresowanie Drabikiem! Co z Miedzińskim?
Dla grudziądzan był to ciężki sezon, bowiem zazwyczaj prezentowali się słabo, a gdy mieli już szansę na zwycięstwa, to zwykle czegoś im brakowało, przez co do końca musieli drżeć o byt w PGE Ekstralidze.
- Utrzymanie mogliśmy sobie zapewnić wcześniej, ale czasami tak po prostu jest. Mamy dobrych zawodników, ale często było tak, że kiedy któryś z nas jechał lepiej, to inny zawodził - powiedział.
- Wiele godzin spędziliśmy na torze w Grudziądzu. Myślę, że to wszystko trochę też pokłosie pandemii, ponieważ nie było częstej, regularnej jazdy, dopiero później ruszyły inne ligi. Na treningu często jest dobrze, a później przyjeżdżasz na mecz i jest gorzej. Najważniejsze, że dalej mamy ekstraligę - dodał Przemysław Pawlicki.
Zawodnik ZOOleszcz DPV Logistic GKM-u Grudziądz został także zapytany o to, czy w przyszłym roku dalej będzie reprezentować barwy tego klubu. - Zobaczymy. Szczerze mówiąc jeszcze o tym nie rozmawialiśmy. Dopiero skończył się ostatni mecz sezonu, więc jeśli będzie zainteresowanie ze strony klubu, to na pewno usiądziemy do rozmów - powiedział.
Zobacz także: Żużel. GKM utrzymał się, Falubaz spada! Tabela PGE Ekstraligi i statystyki
Zobacz także: Żużel. Wszystko jasne w kwestii play-off! Motor awansował w tabeli [RELACJA]